poniedziałek, 21 grudnia 2015

Kartki świąteczne wysyłane pocztą

Odkąd komórki stały się czymś normalnym i powszechnym tak kartki z życzeniami wysyłane pocztą to już straszna rzadkość. A jak się nagle jakąś dostanie to wielkie zdziwienie. W Polsce już nie praktykowałam wysyłania kartek pocztą. Z rodziną, z która nie spędzało się Wigilii wysyłaliśmy sobie życzenia smsami, a od kilku lat to już tylko na facebooku.

A teraz, kiedy się spędza święta na tak wielką odległość?
Z tą "dalszą" rodziną chyba tak zostanie, ale z tą najbliższą...
Przesyłam, bo czemu nie?
I na święta i na urodziny.
Myślę, że to miłe uczucie dostać coś innego pocztą niż rachunek lub mandat.


A Wy przesyłacie jeszcze życzenia pocztą?
Co o tym sądzicie?




Takie kartki wysłałam do Polski. Tego typu kartek jest tu pełno. Ciężko znaleźć coś ze stajenką, a za to łatwiej taką po części spersonalizowaną jak "dla taty", "dla rodziców", "dla bratowej", "dla siostrzeńca", "dla was obojga", "dla przyjaciela" i inne, nawet widziałam "dla kota" (?!) Ja chciałam "uniwersalne".

Pamiętam, że dawniej bardziej zwracały moją uwagę kartki właśnie z choinkami albo Mikołajem lub zaśnieżonym miasteczkiem. Jakoś nie specjalnie spoglądałam na te ze żłóbkiem czy Świętą Rodziną.
Dziś mam już inaczej.


Takie przyszły mi z Polski.
Jest różnica, nie?
A niebieska jest nawet grająca - bardzo mnie to urzekło!
Nie pamiętam już kiedy widziałam taką kartkę :) W Polsce w sklepach w których kupuję kartki są też popularne ręcznie robione, ale nie pamiętam już grających :)

Wszystkie wylądowały pod choinką, bo tam oprócz prezentów miała stać też stajenka. Jednak jest w Anglii problem ze znalezieniem stajenki... Tak na prawdę to napotkałam tylko jedną, ale wolę kupić coś co mi się  na prawdę spodoba.


A Wy jakie kartki preferujecie?


Korzystając z okazji życzę Wam 
zdrowych, spokojnych i wesołych 
Świąt Bożego Narodznia 
spędzonych w rodzinnej i miłej atmosferze.

Buziaczki,
Patrycja

środa, 16 grudnia 2015

Moja pierwsza choinka

No i my już mamy! Pierwszą prawdziwą naszą choinkę. Bombki kupowałam już od listopada... pojedyncze sztuki lub pakowane po dwie lub trzy. Były troszkę droższe, ale nie odczułam tego tak bardzo jakbym miała kupić wszystko za jednym razem.
A kupno żywego drzewka zostało na ostatni moment...

W moim rodzinnym domu choinkę ubiera się na wigilię, a najczęściej dzień przed. I tak też jakoś planowałam, tylko, że ten plan nie był do końca przemyślany. Ostatecznie stwierdziłam, że jeżeli termin porodu jest w pierwszej połowie stycznia to może lepiej będzie tą choinkę "rozebrać" odpowiednio wcześniej, aby nie mieć potem dodatkowego zajęcia kiedy Perełka będzie już z nami.
Więc, żeby nacieszyć się tą choinką to zdecydowaliśmy się na zeszły weekend.

W sklepach żywe drzewka były już dostępne chyba w połowie listopada, a np. w Tesco z dwa tygodnie temu już nie było żadnych drzewek... (oprócz sztucznych). Nie  wpadłam na to, że już nie będą dokładane... Mogłam zauważyć po dekoracjach świątecznych, które z czasem znikały i już nikt nie dokładał ich na półki...  Dlaczego się nie domyśliłam, że z drzewkami będzie podobnie?

W sobotę z rana pojechaliśmy standardowo do Tesco po zakupy spożywcze. Drzewek tam nie było, ale w poprzednim tygodniu były tanie małe drzewka w Aldi, więc po obiedzie podjechaliśmy tam pod sklep i....
Już nie było ani jednej tej choinki!
Były co prawda większe, ale na pniu, a nie mamy i w sklepie też nie mogliśmy znaleźć takich specjalnych stojaków/uchwytów na drzewka.
Sprawdziliśmy jeszcze w Sainsburym - też nic,
i w Jysk - ale tam tylko sztuczne...
Zadzwoniłam do koleżanki spytać, gdzie robiła dziś zakupy i czy stały tam drzewka. Powiedziała, że widziała w dużej Asdzie. No to my sruu do tej Asdy, a tam ostatnie 3 w doniczkach! Z czego jedna już była upolowana przez jakąś parę, więc ostatnie dwie - haha!
Były też jeszcze większe, ale na pniu i były też stojaki (drzewko z 20funtów i stojak 20funtów po przecenach).
Nasza też już była w promocji z 20 zniżona na 15 :)


Na zdjęciach znajomych (nie tylko z Polski) wrzuconych na facebooka widzę, że choinka u nich już stoi od jakiegoś czasu.
Tak dziś już myślę, że za rok trzeba będzie pomyśleć o drzewku znacznie wcześniej :D




Przyznam się, że choinkę w życiu ubierałam tylko raz i to było jakieś 4 lata temu. Mama była wtedy w Niemczech w pracy i wracała właśnie na święta, więc choinkę ubierałam razem z tatą. Było to strasznie miłe i fajne przeżycie :) A wcześniej i teraz tylko właśnie mama ubiera drzewko. Chyba kojarzę jak jeszcze jako małe dziecko podawałam jej z pudełek bombki, ale to ona je idealnie wieszała. Teraz też mąż nie chciał mi pomagać, bo mówi, że je tak dokładnie okręcam i staram się dopasować, że on pewnie zrobi coś nie tak. Smutne to, ale pewnie chciał się wymigać i pooglądać telewizję. Chciałabym ubierać choinkę wspólnie, a na pewno już z dziećmi, bo święta to okres, który się często wspomina - i ważne, aby to były bardzo miłe wspomnienia!

Ja pamiętam jak spędzaliśmy wigilię zawsze u babci. A tam stała taka wysoka pod sufit, mega kolorowa choinka z przeróżnymi prl-owskimi bombkami. Pewnie babcia do dziś ma taką samą.
Mama i ciocie miały już bardziej wtedy na czasie drzewka, sztuczne z różnymi wielkościowo bombkami przeważnie w dwóch kolorach, choinki zdobione grubymi łańcuchami i chyba jednokolorowymi migocącymi lampkami.
Teraz rodzice już zawsze mają żywe drzewko. Nie pod sufit i udekorowane oprócz bombkami także czerwonymi jabłuszkami, prezencikami, kokardkami i nawet cukierkami :)
Uwielbiam mamy choinkę - jest dla mnie inspiracją, ale chcę nauczyć się tworzyć "swoją" :)
Brak jej czapeczki i szalika (czytaj: gwiazdy i łańcuchów), ale to nic - jestem z niej zadowolona, a zawsze będę mogła dokupić jak mi się coś spodoba w sklepie.


 
aniołki, które w prezencie dla gości dostaliśmy na weselu brata 

drewniane serduszka - prezenty dla gości z mojego wesela

drewniane aniołki - prezenty dla gości z mojego wesela 

 drewniany renifer - prezent dla gości z mojego wesela
szyszki i głóg - znalezione w Wilko 
brokatowa śnieżka - znaleziona w Tesco

  
 renifer - znaleziony w Sansbury's 
szklane złote bombki - znalezione na E-bay

drewniane gwiazdki - znalezione w Wilko 
lampki świeczki kupiłam na E-bay

szklane bombki znalezione w TK Maxx
metalowe gwiazdki - znalezione w Wilko

szklane aniołki znalezione w TK Maxx

szklane serca znalezione w Poundland

 plastikowe sople znalezione na E-bay 
szklane bombki znalezione na E-bay
plastikowe szyszki znalezione w Poundland




A jak Wasze drzewka? 
Zdobyte z przygodami?
Czy jeszcze czekają w sklepach?
A może preferujecie sztuczne choinki?

Pozdrawiam,
Patrycja

czwartek, 10 grudnia 2015

Dekoracje świąteczne na stół wigilijny

Jeśli tak jak ja szukacie różnych inspiracji w internecie, pamiętajcie, aby wziąć sobie poprawkę na to co się widzi. Niestety media nas oszukują... tzn. zdjęcia często są wykonane tak, aby cieszyć nasze oko, ale później w praktyce wynika, że jednak nie tak to miało być.
Doradzę, aby w tym jak udekorować podanie do stołu z internetowych inspiracji sugerować się np. wyglądem zastawy, czym jest ona udekorowana, co stoi w jej najbliższej okolicy. Skorzystać z pomysłu ustawienia serwetki lub podania sztućców i drobnych elementów, które mogą (lub powinny) się znaleźć na stole, jak na przykład świece. Ale pamiętajmy... DWIE w zupełności wystarczą, po co cały stół w świecach?!













Wiele stołowych inspiracji pochodzi z innych krajów, w których nie ma tradycji dwunastu potraw, dodatkowego nakrycia czy sianka pod obrusem. Często cały środek stołu jest "zawalony" pięknymi dekoracjami, które zajmują nam miejsce, które jest potrzebne na wazy, misy, sosjerki czy salaterki.
No chyba, że macie na święta szwedzki stół?
Macie?
To poważne pytanie jestem ciekawa, czy u kogoś się praktykuje taką opcję w dniu wigilii :)











Niektóre stoły są aż śmieszne, jak te:
czy te osoby siedzące na przeciwko siebie będą się w ogóle widziały?




Ale przy odrobinie rozsądku można wyciągnąć z każdego coś dla siebie: jak dobranie kolorystyki, czy zaserwowanie w danym stylu lub po prostu znajdziecie pomysł choćby na ciasto albo podanie rybki :D






Na koniec trochę polskości, które ciężko znaleźć w wyidealizowanych inspiracjach. 





W maminym domu na wigilijnym stole można też znaleźć niewielką stajenkę, która czasami ląduje pod choinką, w zależności ilu jest gości :) A co u Was znajduje się dodatkowo na stole? U teściów znalazłam rybią łuskę jako wróżbę na gruby portfel :)


Pozdrawiam,
Patrycja



Zdjęcia pochodzą ze strony stylowi.pl oraz z wyszukiwarki Bing.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Nie nadążam

Czyżby znów nastało lenistwo? Niee to już raczej trzeciotrymestrowe zmęczenie.
Chociaż wciąż czuję się raczej dobrze (nie powinnam narzekać) to mam jakoś sporo na głowie...
Przyszła już paczka z Polski, więc raczej wszystko mam przy sobie. Zaczynam prać, prasować, układać, przekładać... strasznie tego dużo. A tutaj także święta zbliżają się wielkimi krokami, więc i też planuje, chodzę po sklepach, oglądam, przeglądam i kombinuję :D  Od dzisiaj już nie pracuję, więc może w końcu będę miała więcej czasu na to wszystko. Dodatkowo jakieś ćwiczenia, spacer, czytanie książki i odpoczynek... Myślę też spędzić więcej czasu z mężem, bo później to już raczej różnie będzie kiedy pojawi się to wyczekiwane maleństwo.
Mam nadzieję, że do niedzieli wszystko ogarnę wraz z choinką. Postanowiliśmy już w następny weekend ją ubrać, bo nie wiadomo jak długo się nią nacieszymy. Co prawda spodziewam się urodzić raczej po terminie niż przed, ale nigdy nie wiadomo.
Wstępnie planowałam choinkę w kolorach białym i złotym, ale okazało się, że ciężko znaleźć białe bombki pomijając srebrne... Pomyślałam też tymczasowo o delikatnym różu lub o brązach lub tylko o białych... Ostatecznie zamówiłam jakieś przez internet. Znając życie to zaś coś źle dobrałam :D

A wy kiedy ubieracie choinkę?
Bawicie się w kolory czy raczej ubieracie ją w jakimś stylu?















Pozdrawiam,
Patrycja