Minął
już rok odkąd mieszkamy na tym mieszkaniu. Mieszka się dobrze, bo mamy
podstawowe przedmioty potrzebne do mieszkania: meble! Jeżeli chodzi jednak o
dekoracje robię to pomału i ostrożnie. Z wielu rzeczy zrezygnowałam, słysząc ciągle irytujące pytanie ( :D ) ile co kosztuje. Słyszę, że mamy już za dużo
gratów, a mi się wydaję, że nadal widzę sporo miejsca na nowe
przedmioty, a w
sypialni nadal odbija się echo. I znając siebie pomaleńku będzie przebywać różnych przedmiotów, ale na dzień dzisiejszy mam już swoich ulubieńców, których nie chciałabym pozbyć się
nigdy, a ich zniszczenie sprawi mi na prawdę głęboki smutek.
MOJE TOP 10
KSIĘŻYC OD CIOCI
Przedmioty
po osobach, których już z nami nie ma są na prawdę bardzo cenne. Jestem
też sentymentalna. Po cioci miałam trzy rzeczy, ten księżyc, dedykację z
życzeniami na 18-ste
urodziny i walkman. Niestety głupia byłam i kilka lat temu w szale sprzątania,
stwierdziłam, ze walkman już mi się nigdy nie przyda i wyrzuciłam go :(
Bardzo żałuję. Bardzo bardzo bardzo! A co do księżyca, mam go już chyba z 20 lat (aż ciężko uwierzyć, że mogę już wspominać tak odległe czasy :o), kiedy
dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wiedziałam, że muszę go sobie tutaj
przywieźć :)
KSIĄŻKA COKOLWIEK MYŚLISZ POMYŚL ODWROTNIE
To książka Paula Arden,
którą czyta się może i nawet w 30 minut. Z resztą, na którejkolwiek
stronie otworzysz wiesz jaki jest cel tej lektury. Dzięki niej wiem, że
jestem boska, że mam pomysły, że mam cel i ona (czasem) jedyna popycha
mnie do działania. Mogę ją, więc czytać codziennie, a nawet POWINNAM ;).
Polecam każdemu! Popycha do działania, do spełniania swoich marzeń i realizowania celów.
WALIZKA W PTASZKI
Dawniej miałam walizkę czarną z czerwonym paseczkiem pożyczoną od mamy. Na lotnisku były takich dziesiątki, każda przecież inna, ale wszystkie podobne. Trzeba było być czujnym, kiedy walizki jechały na taśmie, by nie przegapić swojej lub nie zabrać czyjejś. Teraz widzę moją z daleka, a też mam wrażenie, że szybciej wrzucają ją na taśmę. Raz wypadła nawet pierwsza :D
JELEŃ
Zdobycz
z Asdy. Kiedy go zobaczyłam, szybko musiałam sprawdzić czy to
faktycznie wełna. Dałam się nabrać. Nie zawsze ma on swoje właściwe
miejsce w naszym mieszkanku, ale gra pierwsze skrzypce w okresie
Bożonarodzeniowym :) Odpowiednikiem dla niego na okres letni stał się
teraz ananas, ale jeszcze mam go zbyt krótko by stwierdzić czy
faktycznie jest to przedmiot na moje TOP 10 .
CZARNA SUKIENKA
Kupiłam
ją, a nawet nie byłam pewna czy będę w niej chodziła. Okazało się, że
wykorzystuję ją nie tylko jako sukienkę, bo także jako zwykłą bluzkę i
dół wkładam do spodni. Jest też na tyle "uniwersalna", że pasowały by do
niej szpilki, a także balerinki, a może i glany :) Wykorzystywałam ją
przed ciążą, w trakcie ciąży do dziewiątego miesiąca, a także po
porodzie. Tak jak większość rzeczy przy częstym (a nawet przy rzadkim)
użytkowaniu zaczyna mieć jakieś defekty, jak prująca się nitka czy
dziurka nie wiadomo skąd, tak na tej sukience nie ma nic, a trochę już
ją mam.
LAMPKA NA BIURKO
Planowałam
zakupić drewnianą lampkę na regulowanej nóżce, ale nie spodziewałam
się, że tak szybko uda mi się taką znaleźć, a jeszcze w przystępnej
cenie. Lampkę tę mam niecały rok i pewnie nie znalazła by się na tej
liście gdyby nie to, że ostatnio popsuł mi się jej włącznik. Odnalazłam
paragon i poszłam spytać o gwarancję. Całe szczęście są jeszcze na półce
- nie wybrałabym innej.
SŁOŃ
To
także przedmiot, który mam tylko kilka miesięcy, ale spędzam z nim
każdą noc. Jest idealny jako poduszka. W ciąży kiedy zaczynało się robić
podczas snu niewygodnie, bardzo mi pomagał, później kiedy karmiłam
piersią w łóżku był dobrą podpórką przy drewnianym zagłówku łóżka. Ogólnie jest
to spora maskotka, więc pewnie będzie miała nowego właściciela kiedy
Alinka podrośnie :) Jak na razie robię im co miesiąc rocznicowe zdjęcia, a słonisko robi się pomału przy Ali słoniątkiem :D
LAPTOP i TELEFON
Myślę,
że większość z Was czułaby to samo, gdyby zabrakło tych przedmiotów w Waszych domach czy kieszeniach. Dla mnie to główne źródło kontaktowania
się z rodziną i przyjaciółmi, tym bardziej, że dzieli nas spora
odległość. Dodam, że większość wolnego czasu spędzam w
inetrencie, czytając coś, pisząc coś czy planując, dlatego są dla mnie cenne.
CZERWONY GARNEK
Kupiony
w wersji pojedynczej. Myśleliśmy, że zniszczy się tak szybko jak
wszystkie inne, jednak jest z nami do dzisiaj i jest wciąż najlepszym
garnkiem pomimo tego, że mamy już z pięć nowszych. Wszystkie
jakie posiadamy są firmy Tefal i tak wiem, że nie używa się metalowych
sztućcy do mieszania, ale jednak czasem dziabnę coś sobie z garnka widelnec, więc
i pojawiają się drobne zniszczenia... A Czerwony garnek trzyma się
bardzo dobrze :)
CUKIERNICZKA
Zdobycz przypadkowa, ale cieszy moje oko swoja spokojna urodą. Czasem myślę, że jest zbyt mała, ale jakoś nie zamierzam kupować następnej, a wręcz nowe przedmioty, jak paterę na ciastka czy dzbaneczek na mleczko, staram się dopasować do niej. Ciężko jest.
A co jest na Waszych listach TOP 10? Jesteście sentymentalni do dawnych przedmiotów czy cieszycie się nowymi zdobyczami?
Pozdrawiam,
Patrycja
Pozdrawiam,
Patrycja
Mam grafikę w salonie ze starym samolotem, kupiłam ją wiele lat temu za grosze w jakiejś graciarni . Lubię zmiany i zmieniam często obrazki na ścianach, jednak tej grafiki jakoś nie mogę zmienić, tak jakby była niazastąpiona. To jest na pewno mój top jeden z dziesięciu :) Twój księżyc jest niesamowity, przywołuje dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że stare przedmioty są cenniejsze niż te nowsze, bo się człowiek właśnie do niech bardziej przywiązuje :)
UsuńWalizka w ptaszki, jeleń, pojemnik ananasowy (choć nie ma jeszcze na liście ;-)) i lampka prezentują się genialnie! Z walizką to popieram - jak dużo podróżowałam to sama miałam ostro różową, tylko po to żeby móc szybko ją wypatrzeć na lotnisku. Niestety biedaczka nie przetrwała jednej z podróży.
OdpowiedzUsuńOj, Mam nadzieję, że moja będzie ze mną długo :)
UsuńJeleń i lampka są cudowne, chętnie bym widziała je u siebie
OdpowiedzUsuńTop 10... Niech pomyślę. Fotel przybiurkowy. Niebieski wózek Regolit. Stolik z pieńka, który sama zrobiłam. Szklana kula. Figurka Lilo. Puszka ze wzorem w pory roku. Kubek w maki. Glany. Blejtram z makami i Amelią zrobiony przez moją siostrę. Biblia. Trudne zadanie - wybrać tylko 10 rzeczy...
OdpowiedzUsuńSzybko Ci poszło :) Widocznie masz przy sobie wiele z takich rzeczy :) U mnie na liście długo było 9 rzeczy i zastanawiam się jest tą 10-tą ;)
UsuńWiele z tych rzeczy sama chciałabym mieć. Też żałuję, że pozbyłam się wolkmana teraz młodzież nazwałby go starocią ;) Księżyc jest prześliczny, kojarzy się z beztroskim dzieciństwem. Wspaniała pamiątka. Mam kilka swoich rzeczy, których nie pozbędę się nigdy np. pierwszego misia psa. Kiedyś był większy ode mnie, zabierałam go ze sobą wszędzie. Mam go do dziś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Kiedy w styczniu przyjechała do mnie mama pomagać mi przy małej tez przywiozła mi mojego pierwszego misia. To taki mały zajączek :) Nie wiedziałam, że go tyle trzymała gdzieś w ukryciu. Nie znalazł się na liście... bo o nim zapomniałam. Nie jestem jednak tak do niego przywiązana jak Ty do pieska :) Pozdrawiam :*
UsuńJa też jestem OGROMNĄ sentymentalistką i po prostu nie potrafię pozbyć się niektórych rzeczy. Traktuję je jak osobiste pamiątki. Ale to zła cecha, bo mam już kilka pudeł z różnego rodzaju bibelotami, na co nie może patrzeć mój Mąż.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że z wiekiem mnie to czeka :D Tą cechę mam chyba odziedziczoną po babci i mamie - haha. Ale będę się starała mieć tyle rzeczy ile potrzeba, zobaczymy czy się uda :D
UsuńPiękne rzeczy, nie dziwię się, że znalazły się w takim zestawieniu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńhaha, bardzo ciekawe rzeczy :) podoba mi sie Twoje podejscie do rzeczy, a moje serce skradł czerwony garnek :)
OdpowiedzUsuńGarnek najbardziej użyteczny z całej dziesiątki :D Bo niemal każdego dnia :D
UsuńJa miałem tak, że jak się wyprowadziłem od rodziców, to zakupom pierdółek nie było końca :P Co gorsza, co chwile miałem inny pomysł na pokój, sam nazbierałem masę rzeczy, ale chyba tak jak Ty, mam kilka takich, które będą mi towarzyszyć zawsze. Stół z piłkarzykami, lustro w zebrę, którą sam namalowałem i biały wazon są na czele.
OdpowiedzUsuńTo zaskakujące że przedmiot czasem też może skraść serce :)
UsuńOj jakie skarby! Kiecka... + jeleń + lampka są cudowne!Też bym ich nie oddała...
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńBardzo mi się wszystko podoba
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń