Planowałam po przyjeździe do Polski przerobić starą meblościankę babci... Dodam, że miało to być wykonane bez jej zgody. Został mi ostatni tydzień wizyty tutaj i zaczęłam się obawiać reakcji dziadków. Chyba bardziej reakcji dziadka niż babci, ale mama też nie będzie zadowolona. Przecież meblościanka nie należy do mnie i to by była pierwsza moja taka metamorfoza mebla, więc przypuszczam, że raczej meblościanka skończy na śmietniku... Babcia od lat powtarza, że ten mebel jest do wyrzucenia, ale nigdy się tego nie podejmie. Jest bardzo sentymentalna... Z resztą chyba jak większość starszych osób, trzyma przeróżne skarby w domu i ciężko się ich pozbyć dając je komuś nawet za darmo.
Naoglądałam się mnóstwo metamorfoz starych mebli i chciałabym spróbować, ale obleciał mnie strach i nie wiem czy podejmę się tego planu. Może powinnam jej spytać?... Też się obawiam co powie... choć pewnie się zgodzi... Ale nie jestem pewna w 100%. W tę akcję byłoby wtajemniczonych tylko kilka osób, ale było by to też czasochłonne... malowanie mebla jednak należy powtórzyć kilka razy, więc potrwa to kilka dni... A jeśli nie zdążę skończyć przed wylotem do UK?
Ryzykowalibyście?