Metamorfozy mebli oglądałam nie raz i zawsze byłam zachwycona. Niestety nie każdy ma w domu tak świetne meble do przeróbki, a niemal w każdym domu / mieszkaniu, które nie było przez lata remontowane... pamiętna meblościanka.
Co z nimi?
Na śmietnik?
EDIT: Powstał juz kolejny wpis na temat starej meblościanki. Zerknij także Metamorfoza po metamorfozie - komoda ze starej meblościanki
Na portalach sprzedażowych meblościanek można znaleźć mnóstwo. W dodatku nie rzadko "za darmo". Czy da się coś z nimi zrobić? Ja już takiej nie mam. U rodziców też już takich nie ma, ale za to u babci są dwie. Jestem zdziwiona jak jest do nich przywiązana. A raczej do jednej. W 1981 roku stała za nią z jakiś tydzień w kolejce, aby ją zakupić i tej jednej nie chce się pozbyć, ale z tą drugą, starszą (o niej właśnie dzisiaj) nie jest na tyle przywiązana i nie raz mówiła, że może iść na śmietnik już teraz.
PRZED
![]() |
Zdjęcia robione w dzień |
PO
![]() |
Zdjęcia robione wieczorem |
Postanowiłam to wykorzystać i planowałam to już jakiś czas temu, ale z braku czasu nawet nie zaczęłam. Tym razem postanowiłam zacząć działać stanowczo. Żeby nie było spytałam babcię o zgodę ;)
Planem było rozkręcenie meblościanki, wykorzystanie jej części do metamorfozy.
Pierwszym moim pytaniem-zagadką było: czy tak się w ogóle da?
Początek:
Rozdzielenie meblościanki na sześć części. Tak jak przypuszczałam! Sukces! Nawet dobrze ją odczytałam, że będzie z niej, aż sześć części (a nie osiem, jak mogłoby się wydawać).
Minusem było jednak to, że tapeta w pokoju nie była położona w całym pokoju. Co prawdą za meblościanką był ukryty (dla mnie) skarb: ściana malowana wałeczkami! (fiolet ma poniższym zdjęciu). Wyżej kwiecista tapeta papierowa i na to winylowa.
I choć metamorfoza mebli wydawała się już udać trzeba było jednak pokój również odświeżyć.
I choć metamorfoza mebli wydawała się już udać trzeba było jednak pokój również odświeżyć.
Wszystkie części meblościanki chciałam przerobić, choć zachować jedynie dwie. Niestety czas i ilość miejsca mi na to nie powoziły. Z żalem pozostałe meble stanęły przy śmietniku. Wiążę z nimi wiele wspomnień. W tym pokoju bawiliśmy się jako dzieci w budowanie domków i bunkrów. W nim zawsze wyglądało tak samo. Tylko niewiele nowych przedmiotów tutaj trafiło lub zmieniły się dekoracje w gablotkach. Przez lata pokój ten zaczął służyć jako magazyn. Dlatego chyba mam dziwne odczucia do tego pokoju po wykonanej pracy. Wygląda kompletnie inaczej, ale o pełnej metamorfozie pokoju napisze innym razem. Chciałabym go dokończyć i wykonać lepsze zdjęcia. Bo te dzisiejsze robione były i w dzień, i wieczorem, przez co oświetlenie nie jest najlepsze i aż trochę wstyd takie tutaj wrzucać...
Wspomnę tylko, że już od początku planowałam pomalować sufitowe kasetony (wiszące tam od dawien dawna) na biało. Moją pierwszą warstwę farby nałożyłam pędzlem - i to nie był najlepszy pomysł! Dwie kolejne wałeczkiem, a jedynie na listwy łączące przydał się pędzel. Użyłam białej farby akrylowej. Ściany pokryliśmy (bo korzystałam z pomocy) tapetą flizelinową. Kolorystyka pokoju była wytypowana na beż z różem. Ale ciężko było znaleźć tanią tapetę w odcieniach brudnego różu, więc zakupiłam beżową. Na podłodze położone zostały panele. Trochę ciemniejsze niż zamierzałam.
Co do malowania mebli i szczegółów wszelakich prac odpowiem ewentualnie drogą mejlową. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i sama korzystałam z eksperckich rad umieszczonych w internecie. Gdybyś jednak miał / miała jakieś pytania śmiało możesz pisać.
Etapy metamorfozy meblościanki:
- Podzielenie meblościanki na mniejszesegmenty.
- Odkręcenie frontów, gałek, zawiasów.
- Rozplanowanie nowego ułożenia mebli, wytypowanie, które części zostają, a które nie. Pamiętaj, aby części, które zostają dokładnie sprawdzić, na przykład czy wpasują się w meble ponownie! Ja tego nie zrobiłam, a półki wybrałam na zasadzie lepsze i gorsze, przy czym przy składania okazało się, że jedna z nich jest zbyt długa (była z innego segmentu meblościanki).
- Pomalowanie mebli wałeczkiem flokowanym. Użyłam farby akrylowej. Nałożyłam trzy warstwy, ale czwarta byłaby mile widziana.
- Przykręcenie nóg - jeśli są planowane.
- Złożenie segmentów meblościanki w planowany sposób i usytuowanie w odpowiednim miejscu.
Na koniec pozostało wpakować wszystkie przedmioty z powrotem do pokoju. Wcale nie było to proste. Przedmiotów było mnóóóóstwo. Niektóre z nich z datą ważności (data ważności 1997!) wylądowały w workach na śmieci, inne postarałam się pozamieniać z innymi skarbami na przykład z kuchni, salonu czy sypialni i ustawić na półkach.
Tak jak babcia lubi, na półkach ma swoje wystawy. Choć więcej się namęczyłam z tą częścią półkową (bo był malowany każdy element, a na tył naklejałam kilka pasów tapety) to bardziej jestem zadowolona z szafki typu rtv. Niestety jej fotki są gorszej jakości bo wykonywane już zbyt późno. Tutaj pomalowałam na biało tylko korpus i blat. Przy czym blat nie prezentował się najlepiej więc zmieniłam jego kolor na szary. Nie jest rewelacyjnie, ale znacznie lepiej. Znajdują się też na nim (na półkach również) dwa otwory na śruby łączące segmenty meblościanki. Próbowałam je ukryć, ale nie udało mi się. Zawsze w tym miejscu można coś postawić by je zasłonić. Fronty postanowiłam pozostawić takie jakie były, a pomalować jedynie gałki. Wykonałam też wzór na szufladach, układający się w znak kierunku w zależności jak usytuujemy szuflady. Dodałam także kolor brudnego różu (mieszanka bieli, różu i szarości). Meble postawiłam na drewnianych stożkowych nóżkach o wysokości 18cm, które pomalowałam również na szaro. Za fotelami ustawiałam też małą pozostałość z barku meblościanki. Nic z tym fragmentem mebla nie robiłam. Wystarczyło go umyć.
Cały urlop w Polsce przeznaczyłam na ten pokój. Jestem i z siebie dumna i trochę rozżalona, że nie udało mi się zrealizować innych planów. Brakło mi czasu, bo ciągle coś szło nie po mojej myśli. Ale koniec końców, meble są ukończone.
Zdecydowalibyście się na taką metamorfozę starej meblościanki?
A może macie już za sobą?
A może macie już za sobą?
Pozdrawiam,
Patrycja
Dziękuję za pomoc S i A, K, M i J, A i M. ! :*
Bardzo mi się podoba ta komódka:) No stare zdjęcie komunijne jest super. Lubię kiedy śmiało eksponujemy stare zdjęcia w naszych domach. Pozdrawiam J.
OdpowiedzUsuńFront komódki i plecy regału bardzo pomysłowe :) Podoba mi się efekt końcowy
OdpowiedzUsuńsuper sprawa :) naprawdę graty za odwagę :) ja jakoś boję się zmian w starych meblach - kompletnie nie wiem dlaczego :P
OdpowiedzUsuńPrzeprowadziłaś super metamorfozę. Pokój jest jaśniejszy, wydaje się większy i zachowałaś "skarby" babci :).
OdpowiedzUsuńPamiętam, że tato przerabiał mi i siostrze meblościanki. Z prostych kolubryn zrobił nam fajne nowoczesne o różnej wysokości szafkach z pułkami bez szyb.
Gdy miałyśmy już nowe meble z tych starych powstały super biurka :).
Takie starsze meble są zazwyczaj solidniejsza. Na pewno dobrze im jest, kiedy wciąż są używane :)
Usuńkochana, super, idealna metamorfoza do programu Pongowskiego remont w 24h czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńTrochę wstyd się przyznać, ale nie znam tego programu. Z resztą jak każdego innego emitowanego w Polsce w tematyce wnętrzarskiej.
UsuńCUDOWNIE !!!
OdpowiedzUsuńAle po kolei!
Jestem zachwycona że nie pozbyłaś się jej - BRAWO TY! Bo na pierwszy rzut oka ona nie wyglądała...
Jak odsunęłam szafę w kupionym mieszkaniu miałam podobny widok co Ty :) Meblościanka nie ruszana przez wieki i kilka różnych kolorów/tapet wyskoczyło zza szafy.
Podoba mi się że przerobiłaś ją na własne potrzeby - rozkręciłaś co trzeba i powstał rozkoszny regał na smukłych nóżkach! Plecki w delikatne kwiaty to strzał w dziesiątkę - dzięki czemu stylowe dodatki prezentują się wybitnie! (gdzie wynalazłaś takie rozkoszne skorupki!?! )
Komoda n drugiej stronie również zacna wyszła! Motyw trójkątów nadal bardzo mnie jara! Ah jest świetna! :) Delikatne motywy tylko podkreślają jej styl :)
Ja też mam drzwi od półki całe oklejone naklejkami - nie wiem czemu właśnie tam z siostrą je naklejałyśmy - u nas to były mapety , czy naklejki z gum chabel, smerfy... :)
Jedno jest pewne! Świetna robota i efekt WOW osiągnięty!
Dziękuję bardzo. Niemal wszystkie przedmioty są z babcinego mieszkania tylko poprzekładałam je na nowe miejsca :)
UsuńI love your blog!
OdpowiedzUsuńDo you want to support each other's blog by following each other?:) Please let me know if you do so I can follow you right back x
xoxo, Nastya
MY BLOG NASTYA DEUTSCH
INSTAGRAM
No mega! Fantastyczne! Trochę pracy, trochę kreatywności i jaki świetny efekt! A te meblościanki to dobre, solidne meble są!
OdpowiedzUsuńSuper! Brawo za odwagę :) Rzeczywiście skoro miały iść na śmietnik, to dobrze, że się nimi zaopiekowałaś. Poza tym teraz pokój jest jaśniejszy, wydaje się być większy. Mega podobają się kasetony pomalowane na biało i te półki z bibelotami pomalowane na biało ;)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to nominowałam Cię do LBA, mam nadzieję, że podejmiesz wyzwanie :)
Pozdrawiam!
Z kasetonami to się trochę namęczyłam :) Dziękuję za nominację. Pozdrawiam :)
UsuńMiałaś świetny pomysł :-) Efekt fantastyczny!
OdpowiedzUsuńNienawidzę tych meblościanek - miałaś świetny pomysł na przemianę! Wyjątkowo ciekawy blog, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal :)
OdpowiedzUsuńwspaniała ta metamorfoza! Naprawdę pięknie udało Ci się to wszystko zrobić :)
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza! Miłego weekendu!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Wow! pewnie, że bym się zdecydowała na taką metamorfozę, bo wygląda to niesamowicie! Naprawdę cudowne:)
OdpowiedzUsuńEfekt jest niesamowity! Włożyłaś w to mnóstwo pracy, ale warto było. Dzięki takim przeróbkom możemy mieć meble bardzo oryginalne, a często też przypominające te najbardziej dizajnerskie. Fajnie wyglądają te wszystkie bibeloty, ogląda się je z nostalgią, bo przywołują fajne wspomnienia
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla dziadków to też fajne przeżycie: mieć wciąż te same rzeczy w swoim domu, a jednak jest on całkowicie odmieniony :)
UsuńRobi ogromne wrażenie! Zdecydowałam się i na szczęście u taty jest meblościanka po babci i dziadku, a ze planuje remont i jutro się z nim widzę to zagadam na pewno z tym pomysłem bo uważam, że jest rewelacyjny! I nawet nie wiedziałam, że można zrobić coś takiego, od dziś poluje na meblościanki :D
OdpowiedzUsuńZ tą się udało, ale obawiałam się tego jak mogła być mocno skręcona czy sklejona ze sobą. Była bardzo ciężka i masywna. Mam nadzieję, że każda można się tak bawić! Można z nich wykonać kilka ciekawych opcji :)
UsuńPewnie, przy takich zabawach wyobraźnia działa :D Juz mówiłam tacie i rozważa takie coś, nawet jeśli u siebie chciałby mieć nowe mebelki to do mojego pokoju wezmę te i spróbuje coś wyczarować :)
UsuńPowiem ci, super wyszło, pokój wydaje się większy i taki świeży...Myślę, że babcia jest zadowolona;-)A nowa meblościanka, która nie jest już meblościanką? Zyskała nowe, świetne i lepsze życie - brawo!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że ta szafka pod telewizor wyszła świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie nie mam talentu i cierpliwości do samodzielnego DIY ze starych mebli, ale podglądam dzieła mistrzów tego fachu i widzę, że nie jedno cudo może powstać :)
OdpowiedzUsuńJestem pod mega wrażeniem! I nie trzeba wydawać tysięcy, żeby zrobić coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego wpisu - przegapiłam ;) Powiem Ci, że jestem pod wrażeniem, dużo pracy było ale warto, meble stały się lekki i ciekawe, szczególnie komoda, która powstała po rozdzieleniu - super :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna metamorfoza! Mnóstwo pracy, ale efekt jest zachwycający, warto było się pomęczyć:)
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, która przydałaby się również mi...
OdpowiedzUsuńSzukam jakiejś ładnej meblościanki polecisz coś? Znalazłam kilka interesujących modeli na urokdrewna.pl, ale wciaz nie moge sie zdecydowac. Na odnowienie starych mebli niestety nie mam czasu wiec w gre wchodzi jedynie kupno czegos nowego
pozdrawiam
No ja mam tak samo jak Ty cradensia meble do przedpokoju wołaja o pomstę do nieba no po prostu renowacja murowana a ja nie mam czasu i co wydawac kasy na nowe tez mi sie nie usmiecha ehh... a urlopu juz nie mam :/
OdpowiedzUsuńSuper ten wpis, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłowości i talentu :)
OdpowiedzUsuńDo takiej metamorfozy często brakuje wisienki na torcie w postaci małego dodatku np. albumu na zdjęcia - a sam wpis na wielki plus :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjna zmiana
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza! Uwielbiam zaglądać na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńświetny ten blog i ciekawe treści
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis!
OdpowiedzUsuńJest naprawdę pięknie
OdpowiedzUsuńBardzo mi się wszystko podoba
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta przestrzeń
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWszystko doskonale wygląda
OdpowiedzUsuń