sobota, 18 marca 2017

Baldachim dla mojej królewny

Męczyłam go wieczorami przez jakieś dwa tygodnie. Pomysł i schemat działania był zapisany w książce, ale kilka rzeczy zmieniłam... No i musiałam jechać dokupić materiału, a na koniec okazało się, że skoro chcę mieć przyszytą girlandę to muszę zacząć od początku.


Nie zaczęłam jednak pracy od początku. Miałam tyle szczęścia, że zaczynając wybierać materiał zamiast całego bawełnianego baldachimu wybrałam, bardziej delikatną tkaninę, coś typu muślin (nie znam się jeszcze na nazwach tkanin) i dzięki temu udało mi się przyszyć girlandę. W oryginalnej wersji była ona przyklejona na specjalnej taśmie. Praca w końcu ukończona! A ja? Z początku byłam tym tak podekscytowana, że już mi się marzyła fabryka baldachimów dla małych królewien, a teraz... chcę odpocząć i leże sobie często pod tym naszym baldachimem.


Jak tylko trochę ochłonę, zastanowię się czy wykonać kolejny. Uczę się na błędach, więc wiem już, gdzie być ostrożną i na co bardziej zwrócić uwagę. Myślę, że bardziej popełniam błędy techniczne. Szwy są nieco krzywe lub trochę różnią się od siebie w zależności od miejsca szycia (obszywanie dołu czy boków). Jeszcze nie wiem, czy to kwestia wprawy czy może coś źle robię.

Przypominam, dopiero się uczę. 

Ale nieskromnie pierwszy raz powiem, że jestem z siebie dumna, bo uważam, że jak na czyste początki z szyciem na maszynie idzie mi całkiem nieźle. To chyba pierwsza taka dziedzina, w której czuję, że mogę więcej, a nie łapię załamki i nie nasuwają mi się myśli "to jest dla mnie zbyt trudne" lub "nie dam rady". Mimo wszystko baldachim to była ciężka praca i raczej nie dla początkujących. Pewnie dlatego jest też na samym końcu książki, z której się uczę (korzystam też z internetu). Sporo myślenia jak tu wybrnąć z opresji, a także jak sobie poradzić z cięciem dużych powierzchni materiału, na zbyt małej powierzchni jaką się ma w pokoju... Z drugiej strony podoba mi się to kombinowanie, że szycie wymaga myślenia - jak dla mnie to całkiem fajne.



 







Cały baldachim jest wiązany do obręczy za pomocą wstążek, dzięki czemu zawsze można go ściągnąć i przeprać.
Zastanawiacie się jak jest mocowany u góry?
Zazwyczaj wszyscy pomijają ten detal. Baldachimy są mocowane na hak do sufitu, u mnie jednak, ze względu na to że wynajmujemy mieszkanie zawisnął na wyciągniętym nieco dalej karniszu.




Teraz wezmę się za "lżejsze" projekty. Poprawię może wszywanie lamówki i zacznę naukę wszywania zamków, czyli będzie poduszka i pościel dla Ali. Mój mąż się śmieje, że te szycie to zbyt drogi sport, bo wydaje zbyt dużo na tkaniny... Ups.


Co sądzicie o baldachimach w pokojach dziewczynek?
Jest to zbyt cukierkowy dodatek? A może skryte marzenie małych królewien?


Pozdrawiam,
Patrycja

36 komentarzy:

  1. Wyszło pięknie! Cudowne kolory! Zachwycił mnie też dywan, mogę prosić o namiar?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Dywan był kupiony na irug.co.uk. Mają ogromny wybór :)

      Usuń
  2. Każda mała dziewczynka marzy o tym, aby być krolewną, tak więc taki dodatek to jest wręcz obowiązkowy w jej pokoju :-)
    Brawo za to, że się nie poddałaś i dokonczyłaś swoje dzieło. Wyszło extra. Jeszcze troszkę i nabierzesz wprawy. Będziesz szyć i szyć, dom zapełni się kolorowymi poduchami. Będziesz z siebie dumna i szczęśliwa ;-)
    Pozdrawiam ciepło! 1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moja królewna jeszcze zbyt mała chyba, jeszcze się baldachimem nie zainteresowała na dłużej, ale wszystko przyjdzie w swoim czasie :) Co do szycia to daję sobie też czas, aby nie robić z tego wielkiego "musisz szyć" - bo wtedy pewnie mi się znudzi... Pozdrawionka

      Usuń
  3. Kto z nas, jako dziecko nie budował namiotów i innych konstrukcji z koców czy obrusów? Taki baldachim to świetna dekoracja w pokoju małej królewny :) Nie znam się na krawiectwie, ale patrząc na zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że dopiero zaczynasz swoją przygodę z szyciem. Wyszło super, bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam, buziaczki dla ślicznej królewny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak namioty z koców itd. były. U babci na mieszkaniu wszystko było wykorzystane, krzesła, stoły, materace, fotele :) Świetna zabawa, a tutaj taki oto gotowy baldachim. Dzisiaj dzieci mają często już gotowce, ale pewnie będą i tak wspominać swoje dzieciństwo na swój sposób, równie pięknie jak my swoje.
      Dziękuję za ciepłe słowa, uściski!

      Usuń
  4. Baldachim jest super! Ja nawet jako duża dziewczynka, nie miałabym nic przeciwko takiemu w sypialni, szczególnie w letnie noce:) A tak na serio, to świetnie Ci idzie to szycie, ja na etapie na którym teraz jestem z szyciem, na pewno bym się za to nie wzięła. Ale za to możesz podpatrzeć, co mi ostatnio wyszło spod maszyny, bo mój ostatni post też dotyczy szycia:)Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, leże na razie pod nim częściej niż córka hehe :) już pędzę do Ciebie :) I dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Wspaniały baldachim! Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie początki, to wygląda mega profesjonalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze mi się marzyło takie łóżko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Świetnie wyszło :) Dziecko ma teraz radochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł.Masz talent.
    Bardzo mi się podoba ten baldachim.
    Widzę,że Księżniczka zachwycona.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyszło rewelacyjnie! Dziecko ma pole do zabawy a mama ma super wystrój w dziecięcym pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest pięknie! Uwilbiam kolory i zawsze ubolewan nad tym ze w modzie panuje szary czarny i bialy Szkoda ze dzieci nie mogą cieszyc się kolorami i cudownym dziecięcym swiatem Piekna praca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarny i biały jak i pastele bardzo dobrze wpływają na rozwój dzieci, w szczególności noworodków i tych młodszych niemowlaków, stąd takie popularne kolory w tych odcieniach. Kolorowe pokoje jednak mają w sobie to, że cokolwiek nieplanowanego otrzyma się w prezencie zawsze się w nie wpasuje :)

      Usuń
  12. Ja też jestem z Ciebie dumna, kawał dobrej, ba bardzo dobrej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze chciałam mieć taki baldachim.
    Wow zazdroszczę talentu i pomysłu, wyglada to nieziemsko i na pewno córci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny, w pełni zasłużenie możesz być z siebie dumna! :) Jako mała dziewczynka, marzyłam żeby mieć łóżko a nad nim taki baldachim, jak prawdziwa królewna :D Córeczka na pewno jest zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pPięknie wyszedł Ci ten baldachim i chylę czoła, że na takich dosyć ciężkich projektach uczysz się szyć na maszynie, zapewne córka przeszczęśliwa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładny baldachim i żadnych niedociągnięć nie widać :) Taki dodatek to zapewne marzenie każdej małej królewny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ macie piękny dywan! Gratuluję wytrwałości, efekt jest świetny. Ja też rzępole ostatnio na mojej maszynie. Girlanda ma śliczny wzór. Co to za materiał? Pozdrawiam serdecznie, i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Girlanda i cała góra jest z bawełny. Pozdrawiam

      Usuń
  18. Baldachim musi być w każdym pokoju dziewczynki! Podziwiam Twoją cierpliwość do takiego przedsięwzięcia ale warto było, bo baldachim jest piękny. Sama jestem w trakcie przeróbki pokoju mojej 2,5 latki i baldachim jest w planach, chociaż nie taki cudny jak Twój. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna aranżacja! Baldachim jest uroczy pamiętam, że sama uwielbiałam takie kryjówki:):)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wygląda :) i mała królewna na pewno zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak dla mnie REWELKA. Poradziłaś sobie z nim fantastycznie! BRAWO.
    Nie uważam że jest cukierkowy, jest po prostu w dechę! i małej na pewno się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny :) W dzieciństwie sama o takim marzyłam :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Patrycja wyszedł Ci świetny i naprawdę możesz być z siebie dumna! mi zawsze się podobały takie ozdoby, ale byłam ich przeciwniczka ze względu na kurz. No ale żeby nie było zbyt pięknie podczas robienia wyprawki dla drugiego szkrabika moja Basia zakochała się w baldachimie nad łóżeczko dla młodszej siostry...i co? i tak nas prosiła, że ulegliśmy...I wróciliśmy z wyprawką i baldachimem ma się rozumieć. Cóż...najwyżej będę często prała, niech się cieszy, że ma spory udział w aranżacji kącika dla siostrzyczki;)Bo to mnie naprawdę rozczula...Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  24. Taki dziecięcy baldachim jest przesłodki ;) nasze szkraby mogą się w nim schować i bawić się swoimi skarbami :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Super to wyszło, świetny pomysł

    OdpowiedzUsuń