Męczyłam go wieczorami przez jakieś dwa tygodnie. Pomysł i schemat działania był zapisany w książce, ale kilka rzeczy zmieniłam... No i musiałam jechać dokupić materiału, a na koniec okazało się, że skoro chcę mieć przyszytą girlandę to muszę zacząć od początku.
Nie zaczęłam jednak pracy od początku. Miałam tyle szczęścia, że zaczynając wybierać materiał zamiast całego bawełnianego baldachimu wybrałam, bardziej delikatną tkaninę, coś typu muślin (nie znam się jeszcze na nazwach tkanin) i dzięki temu udało mi się przyszyć girlandę. W oryginalnej wersji była ona przyklejona na specjalnej taśmie. Praca w końcu ukończona! A ja? Z początku byłam tym tak podekscytowana, że już mi się marzyła fabryka baldachimów dla małych królewien, a teraz... chcę odpocząć i leże sobie często pod tym naszym baldachimem.
Jak tylko trochę ochłonę, zastanowię się czy wykonać kolejny. Uczę się na błędach, więc wiem już, gdzie być ostrożną i na co bardziej zwrócić uwagę. Myślę, że bardziej popełniam błędy techniczne. Szwy są nieco krzywe lub trochę różnią się od siebie w zależności od miejsca szycia (obszywanie dołu czy boków). Jeszcze nie wiem, czy to kwestia wprawy czy może coś źle robię.
Przypominam, dopiero się uczę.
Przypominam, dopiero się uczę.
Ale nieskromnie pierwszy raz powiem, że jestem z siebie dumna, bo uważam, że jak na czyste początki z szyciem na maszynie idzie mi całkiem nieźle. To chyba pierwsza taka dziedzina, w której czuję, że mogę więcej, a nie łapię załamki i nie nasuwają mi się myśli "to jest dla mnie zbyt trudne" lub "nie dam rady". Mimo wszystko baldachim to była ciężka praca i raczej nie dla początkujących. Pewnie dlatego jest też na samym końcu książki, z której się uczę (korzystam też z internetu). Sporo myślenia jak tu wybrnąć z opresji, a także jak sobie poradzić z cięciem dużych powierzchni materiału, na zbyt małej powierzchni jaką się ma w pokoju... Z drugiej strony podoba mi się to kombinowanie, że szycie wymaga myślenia - jak dla mnie to całkiem fajne.
Cały baldachim jest wiązany do obręczy za pomocą wstążek, dzięki czemu zawsze można go ściągnąć i przeprać.
Zastanawiacie się jak jest mocowany u góry?
Zazwyczaj wszyscy pomijają ten detal. Baldachimy są mocowane na hak do sufitu, u mnie jednak, ze względu na to że wynajmujemy mieszkanie zawisnął na wyciągniętym nieco dalej karniszu.
Teraz wezmę się za "lżejsze" projekty. Poprawię może wszywanie lamówki i zacznę naukę wszywania zamków, czyli będzie poduszka i pościel dla Ali. Mój mąż się śmieje, że te szycie to zbyt drogi sport, bo wydaje zbyt dużo na tkaniny... Ups.
Co sądzicie o baldachimach w pokojach dziewczynek?
Jest to zbyt cukierkowy dodatek? A może skryte marzenie małych królewien?
Pozdrawiam,
Patrycja
Wyszło pięknie! Cudowne kolory! Zachwycił mnie też dywan, mogę prosić o namiar?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję. Dywan był kupiony na irug.co.uk. Mają ogromny wybór :)
UsuńDziękuję! :)
UsuńKażda mała dziewczynka marzy o tym, aby być krolewną, tak więc taki dodatek to jest wręcz obowiązkowy w jej pokoju :-)
OdpowiedzUsuńBrawo za to, że się nie poddałaś i dokonczyłaś swoje dzieło. Wyszło extra. Jeszcze troszkę i nabierzesz wprawy. Będziesz szyć i szyć, dom zapełni się kolorowymi poduchami. Będziesz z siebie dumna i szczęśliwa ;-)
Pozdrawiam ciepło! 1
No moja królewna jeszcze zbyt mała chyba, jeszcze się baldachimem nie zainteresowała na dłużej, ale wszystko przyjdzie w swoim czasie :) Co do szycia to daję sobie też czas, aby nie robić z tego wielkiego "musisz szyć" - bo wtedy pewnie mi się znudzi... Pozdrawionka
UsuńKto z nas, jako dziecko nie budował namiotów i innych konstrukcji z koców czy obrusów? Taki baldachim to świetna dekoracja w pokoju małej królewny :) Nie znam się na krawiectwie, ale patrząc na zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że dopiero zaczynasz swoją przygodę z szyciem. Wyszło super, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, buziaczki dla ślicznej królewny.
O tak namioty z koców itd. były. U babci na mieszkaniu wszystko było wykorzystane, krzesła, stoły, materace, fotele :) Świetna zabawa, a tutaj taki oto gotowy baldachim. Dzisiaj dzieci mają często już gotowce, ale pewnie będą i tak wspominać swoje dzieciństwo na swój sposób, równie pięknie jak my swoje.
UsuńDziękuję za ciepłe słowa, uściski!
Baldachim jest super! Ja nawet jako duża dziewczynka, nie miałabym nic przeciwko takiemu w sypialni, szczególnie w letnie noce:) A tak na serio, to świetnie Ci idzie to szycie, ja na etapie na którym teraz jestem z szyciem, na pewno bym się za to nie wzięła. Ale za to możesz podpatrzeć, co mi ostatnio wyszło spod maszyny, bo mój ostatni post też dotyczy szycia:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńOj tak, leże na razie pod nim częściej niż córka hehe :) już pędzę do Ciebie :) I dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam
UsuńWspaniały baldachim! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
jakie początki, to wygląda mega profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńZawsze mi się marzyło takie łóżko :)
OdpowiedzUsuńSuper! Świetnie wyszło :) Dziecko ma teraz radochę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.Masz talent.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten baldachim.
Widzę,że Księżniczka zachwycona.
Pozdrawiam ;)
Wyszło rewelacyjnie! Dziecko ma pole do zabawy a mama ma super wystrój w dziecięcym pokoju :)
OdpowiedzUsuńMama też się bawi ;)
Usuńit is beautiful!
OdpowiedzUsuńJest pięknie! Uwilbiam kolory i zawsze ubolewan nad tym ze w modzie panuje szary czarny i bialy Szkoda ze dzieci nie mogą cieszyc się kolorami i cudownym dziecięcym swiatem Piekna praca!
OdpowiedzUsuńCzarny i biały jak i pastele bardzo dobrze wpływają na rozwój dzieci, w szczególności noworodków i tych młodszych niemowlaków, stąd takie popularne kolory w tych odcieniach. Kolorowe pokoje jednak mają w sobie to, że cokolwiek nieplanowanego otrzyma się w prezencie zawsze się w nie wpasuje :)
UsuńJa też jestem z Ciebie dumna, kawał dobrej, ba bardzo dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć taki baldachim.
OdpowiedzUsuńWow zazdroszczę talentu i pomysłu, wyglada to nieziemsko i na pewno córci się podoba :)
Piękny, w pełni zasłużenie możesz być z siebie dumna! :) Jako mała dziewczynka, marzyłam żeby mieć łóżko a nad nim taki baldachim, jak prawdziwa królewna :D Córeczka na pewno jest zachwycona :)
OdpowiedzUsuńpPięknie wyszedł Ci ten baldachim i chylę czoła, że na takich dosyć ciężkich projektach uczysz się szyć na maszynie, zapewne córka przeszczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny baldachim i żadnych niedociągnięć nie widać :) Taki dodatek to zapewne marzenie każdej małej królewny :)
OdpowiedzUsuńAleż macie piękny dywan! Gratuluję wytrwałości, efekt jest świetny. Ja też rzępole ostatnio na mojej maszynie. Girlanda ma śliczny wzór. Co to za materiał? Pozdrawiam serdecznie, i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Girlanda i cała góra jest z bawełny. Pozdrawiam
UsuńBaldachim musi być w każdym pokoju dziewczynki! Podziwiam Twoją cierpliwość do takiego przedsięwzięcia ale warto było, bo baldachim jest piękny. Sama jestem w trakcie przeróbki pokoju mojej 2,5 latki i baldachim jest w planach, chociaż nie taki cudny jak Twój. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękna aranżacja! Baldachim jest uroczy pamiętam, że sama uwielbiałam takie kryjówki:):)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :) i mała królewna na pewno zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie REWELKA. Poradziłaś sobie z nim fantastycznie! BRAWO.
OdpowiedzUsuńNie uważam że jest cukierkowy, jest po prostu w dechę! i małej na pewno się podoba.
Cudowny :) W dzieciństwie sama o takim marzyłam :P
OdpowiedzUsuńPatrycja wyszedł Ci świetny i naprawdę możesz być z siebie dumna! mi zawsze się podobały takie ozdoby, ale byłam ich przeciwniczka ze względu na kurz. No ale żeby nie było zbyt pięknie podczas robienia wyprawki dla drugiego szkrabika moja Basia zakochała się w baldachimie nad łóżeczko dla młodszej siostry...i co? i tak nas prosiła, że ulegliśmy...I wróciliśmy z wyprawką i baldachimem ma się rozumieć. Cóż...najwyżej będę często prała, niech się cieszy, że ma spory udział w aranżacji kącika dla siostrzyczki;)Bo to mnie naprawdę rozczula...Buziaki dla Was!
OdpowiedzUsuńTaki dziecięcy baldachim jest przesłodki ;) nasze szkraby mogą się w nim schować i bawić się swoimi skarbami :D
OdpowiedzUsuńSuper to wyszło, świetny pomysł
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńZupełnie w moim guście
OdpowiedzUsuń