sobota, 15 kwietnia 2017

Zdrówka i radości!

W tym roku Święta Wielkanocne są dla mnie jakieś takie nijakie. W ogóle nie czuję, że nadchodzą, że już są. Wczoraj to myślałam, że jest już niedziela... ale taka zwykła cotygodniowa... Dekoracji wielkanocnych było ciągle brak... Bo choć pomału się tworzyły, to skończyłam je dopiero dzisiaj, tylko dlatego, że już trzeba.




W tym roku z dekoracjami minimalnie.
Kwiaty cięte w naszym M. są niemal cały czas, więc pod tym względem jest okej.
Palmę na zeszłą niedzielę przygotowałam w formie kilku zerwanych gałązek, ale zapomniałam ją zabrać ze sobą do poświęcenia... Przytargałam też do domu dwie większe gałęzie w celu drzewka wielkanocnego, ale niemal cały czas stały u nas te badylki "łyse"... W końcu maleńkimi kroczkami zaczęłam przygotowywać wydmuszki używając farbek akrylowych.

Ostatnio zajęłam się też szyciem ptaszków według inspiracji znalezionej w The Liberty. Book of Simple Sewing. Jest w niej zawarty wykrój na ptaszki, ale ja, aby było mi szybciej, wykonałam sama swoje wykroje, przez co ptaszki się nieco od siebie różnią i są troszkę koślawe. Założeniem miało być, aby rosły z góry w dół, co się zachowało, ale aż pięć to chyba zbyt długa girlanda jak na nasze niskie pomieszczenie. Mimo wszystko jestem z nich zadowolona, bo są od serca. Jak szyję na tej mojej maszynie to faktycznie się staram. Lubię odkrywać te tajniki krawieckie, a i tak nie wiem ile jeszcze błędów popełniam, bo przecież nikt mnie nie sprawdza.
Koszyczek przygotowałam dopiero dzisiaj, jak i zabieram się zaraz za pieczenie babki oraz za barszcz biały na jutro. Kiedy święta spędza się w większym gronie, najlepiej rodzinnym oczywiście, to są one jakoś tak bardziej podniosłe, bardziej uskrzydlają, mają jakiś sens, są kolejnym etapem w odliczaniu czasu kalendarzowego. Możliwe dlatego tych świąt tak nie przeżywam... Mimo wszystko wiem, że będą spędzone radośnie, w gronie najbliższych najważniejszych bliskich, czyli męża i córeczki :)











Wszystkim Wam życzę Wielkanocy spędzonej w spokoju i radości, smacznego jedzonka prosto z koszyczka, pogody dobrej nie tylko za oknem oraz nutki zwariowania w Poniedziałek Wielkanocny!

Dziękuję za życzenia pod ostatnim wpisem,
Patrycja



7 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się, ja również nie czuje tych Świąt :) Być może z powodu pogody lub po prostu im człowiek straszy tym mniej przeżywa. Nie mniej, ja również Ci życzę Wesołych Świąt i kolejnych, udanych pomysłów krawieckich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana przesyłam Wam dużo energii, uśmiechu i życzę Wam pięknych i rodzinnych świąt!
    Będziesz w otoczeniu najważniejszych i najbliższych członków rodziny, a to bardzo dużo.
    Przesyłam świąteczne buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrycja, życzę Ci dużo zdrówka, radości płynącej od Zmartwychwstałego Jezusa (i obecności najbliższych), smacznej święconki i mokrego dyngusa:)
    PS. ja też nie odczuwałam tej świątecznej atmosfery będąc na wyspach, ale na pocieszenie Ci powiem, że u nas dziś paskudna pogoda i tak ma być przez najbliższy tydzień. Brrr.
    A dekoracje masz śliczne. Tez myślałam o podobnych ptaszkach, ale się nie wyrobiłam. Uszyłam za to trzy kurki i synek ucieszył się, że ma nowe zabawki,karmił je rzeżuchą i kazał znosić jajka:) a ja mogłam przez chwile w spokoju zająć sie porządkami:) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie tez te swieta sa takie nijakie, spedzilam je w kuchni, potem sniadanie trwalo do wieczora, ciagle gdzies, nie odpoczelam i nawet nie znalazlam czasu na zrobienie chocby jednej pisanki. Ciesze sie, ze chociaz Ty mialas czas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed świętami znalazłam na facebooku takie oto ogłoszenie " bez względu na to czy umyjesz okna, czy nie, święta się odbędą! :) tak też jest z innymi rzeczami, między innymi naszym nastrojem :) mnie w tym roku też ciężko było wykrzesać świąteczny entuzjazm, dekoracje robiłam w ostatnim momencie, bez specjalnego zadęcia... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń