Jak spędziliście walentynki? Mam nadzieję, że przyjemnie. Bo
my właśnie tego dnia kupiliśmy sobie nasze pierwsze własne gniazdko. Dość
spontanicznie i w dodatku całkiem inne niż były nasze założenia.
Ale od początku:
Czego szukaliśmy?
Tak naprawdę czegoś taniego i w dobrej lokalizacji. Braliśmy
pod uwagę różne rodzaje nieruchomości, ale jednak najczęściej oglądaliśmy
mieszkania w kamienicach. Nigdy tak nie mieszkałam, ale chętnie chcę spróbować.
Ze względu na to, że mamy dwójkę małych dzieci i wciąż (codziennie!) wychodzę z domu z wózkiem, ważne było by
mieszkanie znajdowało się nisko. Obstawiałam parter lub piętro. W grę wchodziły
minimum trzy pokoje. W wyszukiwarkę wpisywałam powierzchnię minimum 50m2, ale
kiedy oglądaliśmy mieszkanie około 55m2 było dla nas zdecydowanie zbyt małe. Odrzucaliśmy
też oferty, w których mieszkania miały ogrzewanie węglowe.
Co nam się spodobało?
Mężowi spodobało się mieszkanie 85m2, trzy pokoje, dwa dość
duże, a jeden mniejszy około 10m2 z ciekawym wykuszem. Był też interesujący balkon
i kuchnia o nieregularnym kształcie. Mieszkanie było jasne, przestronne i do
remontu. Do minusów należała cena, która była wyższa niż planowaliśmy, układ
stref dziennej i nocnej się krzyżował, co mi się nie podobało oraz lokalizacja.
Mi do gustu przypadło mieszkanie 96m2. Ale tak naprawdę nie
od razu, ponieważ początkowo dla obu z nas było zdecydowanie zbyt duże i jedno
pomieszczenie pozostawało bez określonej funkcji. Później jednak, jak to ja,
miałam na nie mnóstwo pomysłów. W mieszkaniu były dwa pomieszczenia gdzie można
było zagospodarować kuchnię. Gdybyśmy ja wykonali w największym pokoju,
znalazłaby się tam także jadalka i salon, w dwóch pokojach obok byłaby nasza
sypialnia i sypialnia dzieci. Łazienka była mała, ale obok znajdowało się małe
pomieszczenie – więc można by było łazienkę powiększyć. I na drugim końcu
mieszkania znajdował się jeszcze jeden pokój od północy.
Mieszkanie do remontu z wieloma możliwościami aranżacyjnymi.
Do minusów zaliczyłabym głównie to, że mieszkanie byłoby zbyt ciemne. Znajdowało
się na parterze – tak jak bym chciała, ale dokoła kamienicy znajdowały się dość
blisko inne budynki. Okna z salonu usytuowane na wschód. Moim zdaniem było tam
także źle dobrane ogrzewanie, co również wpłynęło by na nieplanowane koszty.
Oba te mieszkania znajdowały się tez w centrum pewnego
miasta. I choć miasto jest to piękne, to jednak nie chciałabym tam zamieszkać,
z uwagi głównie na smog, spaliny i bliskość ruchliwych ulic.
Co kupiliśmy?
Jeśli w poprzedniej części zbyt mocno się rozpisałam
przeczytaj jeszcze raz czego szukaliśmy, ponieważ wybraliśmy mieszkanie, które znajduje
się na drugim piętrze, ma dwa pokoje i ogrzewanie elektryczne. Więc całkiem coś
innego! W mieszkaniu jest jednak podzielona kuchnia, z wygospodarowanym bardzo
niewielkim pokoikiem i jeden z pokoi
podzielony jest na pokój oraz garderobę, co jak widać daje nam cztery pokoje. Mieszkanie
posiada zrobioną kuchnię i łazienkę, więc dzięki temu zaoszczędzimy sporo naszego
budżetu. Co nie oznacza ze pomieszczenia te trafiają w moje gusta, ale jednak
nie musimy ich remontować teraz, a na spokojnie w przyszłości.
A najlepsza jest idealna lokalizacja! Już z okna mam park i niewielki
skwerek. W okolicy znajduje się kilka miłych dla oka zabytków, kilka
supermarketów, sklepiki i potrzebne lokale usługowe. Są też przedszkola i
szkoły, więc jak dla rodziny z dziećmi super. Jedynie o co się martwię to
parking, że jest zbyt mały na ilość mieszkańców, ale damy rade ;)
Jakie emocje?
Na początku była radość. Potrzebowałam się z tym przespać
kilka nocy, ale radość nie ustępowała. Dlatego zdecydowaliśmy się na zakup. Wątpliwości
pojawiły się już po wpłacie zadatku. Ale każda ponowna wizyta w naszym
mieszkaniu przypomina mi moją radość, pokazuje mi, że to mieszkanie ma naprawdę
potencjał, ma coś czego inne oglądane przez nas nie miały. A może te zawahanie
się to dlatego, że czeka nas niemały remoncik? ;)
Troszkę o home
stagingu
Nasze mieszkanie nie było profesjonalnie przygotowane do sprzedaży.
Home staging nie był mi jednak potrzebny, gdyż orientację przestrzenną mam i
umiem sobie wyobrazić pomieszczenia po zmianie. Jest jednak coś o czym chcę
napisać. Ciężko jest trafić w wymarzone przez siebie mieszkanie mając określony
budżet, trzeba zawsze iść na jakieś ustępstwa. Pytanie tylko jakie?
My choć szukaliśmy mieszkania całkiem do remontu, wchodząc po
raz pierwszy do mieszkania, które już dziś jest nasze, to na progu, pomyślałam
sobie „wow”. Potem przyszedł czas na pierwsze pomieszczenia, łazienka, ubikacja
i kuchnia – nadal było „wow”. A dwa pokoje już mniejsze „wow”, ale to tak na prawdę
nie miało już znaczenia.
Tak właśnie działa home staginmg. Dobrze przygotowana
nieruchomość już na wejściu potrafi oczarować nabywcę, pomimo, że ma swoje
wady. To już na progu potencjalny nabywca zaczyna podejmować decyzję na „tak”
lub na „nie”.
Macie już kupno nieruchomości za sobą? Może wynajem?
Musieliście iść na ustępstwa czy trafiła idealnie w Wasze
preferencje i oczekiwania?
Pozdrawiam,
Patrycja
My ciągle wynajmujemy, ale w tym roku chcemy w końcu kupić coś swojego :)) Rozglądamy się intensywnie, ale ciężko znaleźć coś co byłoby dla nas idealne... Powodzenia dla Was :)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzukajcie na spokojnie, bez pośpiechu. My też oglądaliśmy ale nic nie było warte kupienia "od razu" i nagle coś się trafiło :)
UsuńKupno mieszkania w walentynki to super prezent! Za rok można świętować już na swoim własnym :) Podoba mi się podział przestrzeni na 4 pomieszczenia, bo to wiele ułatwia. Podobnie jak wydzielona garderoba :) Widok z okna jest ważny. Dobrze, że jest to zielony park, a nie ruchliwa i głośna ulica. Dużo radości przyniesie Ci dekorowanie nowego mieszkania i poszukiwanie ciekawych dodatków. Teraz w modzie są fiolety i ja zamierzam uszyć do swojego salonu fioletową futrzaną poduszkę (w odcieniu pastelowym) - efekty zaprezentuję na swoim blogu w najbliższym czasie, także zapraszam :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący artykuł :) Przyjemnie spędzam czas na Twoim blogu i będę zaglądać tu częściej. Zapraszam również na mojego bloga: https://edreamsstyle.wordpress.com/
Ruchliwa ulica też jest pod kamienicą, ale nie boje się o to. A fiolety jeśli będą to właśnie w postaci jakiś poduszek ;) Dziękuję.
Usuńmy mamy przed sobą projekt domu wiec mozemy szalec :)
OdpowiedzUsuńjuz sie nie moge doczekac Twoich postow ze zmianami, remontem, aranzacjami :)
Oj boję się tego remontu. Nie wiem czy nie wyznaczyliśmy na niego sobie zbyt mało czasu.
UsuńChyba zawsze trzeba iść na ustępstwa - szczególnie jak się szuka mieszkania w niedużym mieście... oj ile ja się naoglądałam ;)
OdpowiedzUsuńJa musiałam po raz kolejny (wcześniej na stancjach) przełknąć małą kuchnię - marzy mi się kuchnia z jadalnią, ale to może kiedyś ;)
Już nie mogę się doczekać Waszego remontu i żebyś mi się tu wszystkim chwaliła :)
Tutaj też mamy małą kuchnię i stół będzie w salonie. Ale możemy sobie ją kiedyś nieco powiększyć więc to jest duży plus. Na razie nie będziemy się za to zabierać.
UsuńLindo. Feliz semana.
OdpowiedzUsuńinteresting!
OdpowiedzUsuńCudowna wiadomość !!! Gratuluję !!! Własne mieszkanie zawsze bardzo cieszy. Teraz możesz poszaleć z urządzaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:))
Dokładnie, tylko jak tylko liczymy na to fundusze to pojawia się mały problem... Ale coś będę kombinowała oczywiście ;)
UsuńSuper, zakup w Walentynki to dobra wróżba...zresztą z tekstu wnioskuję, że jest radość z zakupionego lokum. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie ze jest radość :) Dziękuję
UsuńSuper! Jestem bardzo ciekawa, jak to Wasze gniazdko wygląda. Uwielbiam wyobrażać sobie, co można zrobić w takim wnętrzu, jak je zaaranżować aby miło się mieszkało. Gratuluję i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNa pewno pojawią się tego typu posty :) Dziękuję
UsuńGratuluję! i życzę samych pięknych chwil w nowym lokum:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie ! to dobra wiadomość :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje :) Zawsze będziecie wspominać datę zakupu :) Wszystkiego najlepszego w nowych kątach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Patrycja wielkie gratulacje dla was z powodu kupna mieszksnia!!!! Samych cudownych chwil w nim!!!! Oj, coś widzę że chyba nie narzekasz na fakt, że wrociliscie z wysp :)
OdpowiedzUsuńwłasne mieszkanie to dla wielu tylko marzenie, super,że się udało je spełnić. Okolica dla mnie na pewno przy wyborze miałaby znaczenie, ja wolę miejsca na uboczu, gdzie smog zimą aż tak nie dokucza. Oczywiście i tak bez maseczki ani rusz https://zdrovi.pl/k/maski-antysmogowe/maski-antysmogowe-respro-allergy/ ale chociaż w mieszkaniu to powietrze czystsze jest.
OdpowiedzUsuńSuper, ze udało wam się kupić własne mieszkanie. My też aktualnie szukamy jakiegoś atrakcyjnego Mieszkania Kraków Krowodrza Sprzedaż. Jeśli coś byście wiedzeli na ten temat, to będziemy wam bardzo wdzięczny za informacje gdzie takie mieszkanie mozna kupic
OdpowiedzUsuńJa również od niedawna mogę się cieszyć swoim nowym mieszkaniem. Chociaż jest trochę małe, ale przede wszystkim jest własne. Jak przeczytałem w https://www.eurostyl.com.pl/blog/aranzacja-malego-mieszkania-proste-i-funkcjonalne-rozwiazania to jestem zdania, że jak najbardziej można nawet małe mieszkanie fajnie zaaranżować.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne jest to uczucie kiedy wprowadzamy się do nowego mieszkania i ja doskonale pamiętam to uczucie. Teraz nawet sam poprzez kalkulator https://cuk.pl/kalkulator-ubezpieczenia-mieszkania-i-domu bez najmniejszego problemu mogłem ubezpieczyć swoje mieszkanie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWielu Polaków marzy o własnym mieszkaniu. Spełnienie tego marzenia umożliwia kredyt hipoteczny Częstochowa.
OdpowiedzUsuń