![]() |
Kawiarenka w National Trust Clumber Park |
środa, 28 marca 2018
Twórcze życie pana Williama Morrisa
Remont u nas rozkręcił się na całego. Niestety z dzieciakami nie mam jak się tam wybrać, by wszystkie prace ocenić swoim okiem. Dlatego temat znoszę dzisiaj na przepiękne tapety Williamia Morrisa. Kojarzycie? Moją uwagę od jakiegoś dłuższego już czasu przykuwają botaniczne wzory, ale na tapety Williama zachorował tak samo jak na dom pewnej Szwedki link. Mogę się pochwalić, że w ostatni weekend jaki spędziliśmy w Anglii w zeszłym roku, zjedliśmy pyszne ciacho w kawiarni, w której były właśnie tapety tego artysty.
piątek, 16 marca 2018
Nasze planowanie na etapie remontowania
Ostatnio wróciła do szycia na maszynie co przysparza mi nieco więcej obowiązków... Oczywiście jest to także relaksacyjne, bo muszę się po prostu odseparować od innych dziedzin. Za sukces uważam moment kiedy projekt dobiegnie końca, więc staram się systematycznie do tego dążyć i szyciowe projekty przysparzają mnie o dumę, za to z projektem mieszkania jest całkiem inaczej... A to dlatego, że ten projekt ciągle to ciągle ewouluje, a jest już w toku...
Moje dwie godziny wieczorami, nie zawsze są pełnymi dwiema godzinami, więc natłok prac do wykonania znowu ogranicza mnie w pisaniu wpisów. Jakiś czas temu dałam znać, że będzie ich więcej i wciąż mam takie założenie oraz mnóstwo pomysłów na nie to jednak rozbudowane wpisy potrzebują więcej czasu. Musze to jakoś zmienić. Założeniem było więcej prywaty, ale nawet z tym ciężko, a to dlatego, że nie umiem się tak prosto i łatwo wszystkim dzielić. Plany szybko się zmieniają i obawiam się, że byłabym nie słowna... Ale dziś krótko o tym ile opcji na nasze mieszkanie już było!
Moje dwie godziny wieczorami, nie zawsze są pełnymi dwiema godzinami, więc natłok prac do wykonania znowu ogranicza mnie w pisaniu wpisów. Jakiś czas temu dałam znać, że będzie ich więcej i wciąż mam takie założenie oraz mnóstwo pomysłów na nie to jednak rozbudowane wpisy potrzebują więcej czasu. Musze to jakoś zmienić. Założeniem było więcej prywaty, ale nawet z tym ciężko, a to dlatego, że nie umiem się tak prosto i łatwo wszystkim dzielić. Plany szybko się zmieniają i obawiam się, że byłabym nie słowna... Ale dziś krótko o tym ile opcji na nasze mieszkanie już było!
![]() |
źródło |
wtorek, 6 marca 2018
Co na podłogę do pokoju?
Odkąd zaczęliśmy napalać się poważnie na to nasze mieszkanie, które kupiliśmy,
cały czas myślałam o tej prawdziwej drewnianej podłodze ukrytej gdzieś tam pod spodem. Na podłogach w mieszkaniu są
panele i pod kilkoma innymi warstwami prawdziwe olejowane deski. Jednak każdy po
kolei wybija mi to z głowy…. Bo niby co to za pomysł… Przecież są zniszczone… Nie
warto w nie inwestować… Nikt tego nie chce…
Podobno poprzedni właściciele tez o nich zamarzyli i chcieli
je ratować, ale w połowie prac zdecydowali się jednak na nową podłogę. Ciekawi
mnie ta historia i chciałabym chociaż zerknąć na te deski, bo jestem prawie
pewna, że nie jest tak źle jak to opisują. Z resztą z czego wynika „zły stan
podłogi”? Z Upodobań i chęci. Na przykład ja nie mam wielkich oczekiwań do tej
podłogi, bo zdaję sobie sprawę z tego ile ona ma lat, ile „przeżyła”, że jest
zniszczona i nigdy nie będzie już taka jak ze sklepu. Ktoś inny może liczy że
szczelin między deskami nie będzie…
W każdym bądź razie temat odkrycia podłogi odszedł, choć
cały czas o niej myślę i nie mogę zapomnieć. Jakie więc będziemy mieć podłogi w pokojach i salonie? Myśleliśmy, że deski sosnowe nowo kładzione, ale jak się okazuje
nie jesteśmy przekonani…
![]() |
źródło |
Subskrybuj:
Posty (Atom)