Remont u nas rozkręcił się na całego. Niestety z dzieciakami nie mam jak się tam wybrać, by wszystkie prace ocenić swoim okiem. Dlatego temat znoszę dzisiaj na przepiękne tapety Williamia Morrisa. Kojarzycie? Moją uwagę od jakiegoś dłuższego już czasu przykuwają botaniczne wzory, ale na tapety Williama zachorował tak samo jak na dom pewnej Szwedki
link. Mogę się pochwalić, że w ostatni weekend jaki spędziliśmy w Anglii w zeszłym roku, zjedliśmy pyszne ciacho w kawiarni, w której były właśnie tapety tego artysty.
 |
Kawiarenka w National Trust Clumber Park |
 |
Alinka odwrócona tyłem... |
Choć nie miałam zamiaru pisać życiorysu Morrisa, to warto wspomnieć o jego bogatej twórczości. William Morris był Brytyjczykiem i żył XIX wieku (1834-1896). Pochodził z zamożnej rodziny i początkowo startował jako amator sztuki. Studiował na Oxfordzie, porzucił architekturę dla malarstwa, a napotykając w swym życiu ciekawe osobowości i inspirując się innymi artystami tykał się niejednej sztuki.
Oprócz projektowania ścian w postaci tapet, zdarzyło mu się także malować sufity w kościołach czy projektować okna, a także witraże. Eksperymentował z barwnikami roślinnymi, dzięki czemu powstały dobrej jakości tkaniny i dywany. Projektował meble, udzielał wykładów, przynależał do grup artystycznych, bractw czy stowarzyszeń, był przedstawicielem kierunku Arts & Crafts. Występował przeciwko wiktoriańskiej sztuce, wyznawał zasadę tworzenia sztuki użytkowej, służącej całemu społeczeństwu, upominał się o sztukę w dobie ogromnej industrializacji, walczył w ochronie drastycznych metod restauracji zabytkowych katedr i kościołów Wielkiej Brytanii. Był także poetą, zaprojektował fonty m.in. Golden Type. Jak widać pan Morris zajmował się wieloma dziedzinami, a wiele godzin poświęconych pracy, odezwało się na jego zdrowi (a może przyczyniło się do tego także jego niezbyt udane życie małżeńskie?).
Od połowy XX wieku jest uważany za znakomitego projektanta i rzemieślnika. Za to my możemy go cenić nie tylko jako artystę, ale jako krytyka moralno-społecznego. Był zdania, że walka o lepszy byt to nie tylko uprzemysławianie świata, ale głównie wydobycie natury i przyrody ma bardziej znaczący wpływ na polepszanie warunków życia społeczeństwa. Inspiracje czerpał nie tylko ze środowiska, ale także z przedmiotów wiekowych, jak na przykład z dawnych
XV-wiecznych niemieckich ksiąg. Cenił przyrodę i sztukę, ale także zwracał jako pierwszy uwagę na konieczność poprawy życia robotników. Żył w zgodzie ze swoimi przekonaniami, kierował się nimi, opowiadał o nich w postaci swojej różnorodnej działalności.
Firma Morris
& Co powstała w 1875, a wcześniej była już współtworzona z innymi artystami. Likwidacja firmy to rok 1940, ale archiwa projektowe i pozostały zapas tapet zostały zakupione
przez inną rodzinną markę w wyposażeniu wnętrz, Arthur Sanderson &
Sons. Wzory tapet Morrisa przetrwały do dzisiaj i nadal cieszą się wielką popularnością. Choć ich ornamentyka przypomina sielską i wiejską, dobrze odnajduje się w dostojnych wnętrzach. Ciemna kolorystyka i gęste uwzornienie nie nadaje się jednak do niewielkich pomieszczeń. Za to ładnie komponuje się z drewnianymi lamperiami, które pomalowane na biało dodadzą pomieszczeniu objętości.
Co sądzicie o jego bogatej twórczości?
Jak wam się podobają botaniczne kształty, pnącza i ornamenty w XXI wieku? Mają sens czy lepiej spisze się geometria?
Pozdrawiam ciepło,
Patrycja
* główne źródło
Mi się bardzo podobają wzory pana Morrisa i nie dziwię się że są nadal popularne. Iwona J
OdpowiedzUsuńOdważne i wcale nie proste do zaprojektowania. Docenione to jest nawet w dzisiejszych czasach :)
UsuńLove the birds!
OdpowiedzUsuńJa bez wahania zrobiłabym sobie z jedną taką ścianę ! :)
OdpowiedzUsuńja się też zastanawiam, ale raczej w późniejszym czasie ze względu na budżet ;)
UsuńA dla mnie za dużo tego dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Albo się je kocha albo nienawidzi ;) Ale jakieś odczucia są :)
UsuńBotaniczne ornamenty są boskie, jestem na tak.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Tylko z tą druga połówką jeszcze muszę się jakoś dogadać haha
UsuńMnie się bardzo podobają :) Lubię takie roślinne vintage wzory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Tak tutaj się kłania XIX wiek. Ostatnio sporo czytam o tamtych czasach, są dość ciekawe. Industrialny rozwój postępował tak szybko ja dzisiaj elektroniczny. Botanika to niezła odskocznia od takiej rzeczywistości.
UsuńŚwietne inspiracje!
OdpowiedzUsuńFakt ładne, ale w swoim domu postawiłabym na prostotę :)
OdpowiedzUsuńFakt, proste to one nie są :)
UsuńMuszę przyznać że wystrój jest dosyć mocny! Sam nie wiem czy coś takiego bym zrobił, ale o gustach się nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńTak mocny i odważny. Nie wszędzie się spisze i nie każdego zadowoli :)
UsuńTapety piękne i bardzo odważne. Myślę, że w jakimś słonecznym pokoju zaryzykowałabym którąś ze ścian :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i radosnych świąt w gronie rodzinnym życzę :)
Ogólnie podobają mi się tapety, ale te akurat nie są w moim guście :)
OdpowiedzUsuńSą skomplikowane i wprowadzają niezły przepych, nieco nieład. W tamtych czasach do geometrii było daleko, dzisiaj wolimy proste i jasne wnętrza, ale gdzieś jeszcze taki vintage do nas dociera. Jak widzę wcale nie w bardzo małym procencie :)
UsuńJestem w tych tapetach zakochana!
OdpowiedzUsuńBotanika dla duszy :)
UsuńCo prawda nie mój styl ale motywy są bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńŚwietne inspiracje! Tapety coraz bardziej mnie zachwycają.
OdpowiedzUsuńInspirujące i ciekawe wpisy !
OdpowiedzUsuńInspirujące i ciekawe wpisy !
OdpowiedzUsuńMorris to mój idol
OdpowiedzUsuń