Od samego początku marzyło mi się mieszanie w stylu vintage
przy użyciu mebli na długich smukłych nóżkach z czasów prl. Kwiatki w wazonach
i stonowana kolorystyka, by nie było zbyt oldschoolowo. Dawniej uwierzyłam w
słowa „będziesz się urządzać jak będziesz sobie chciała” – i… ah! Całkowity protest do wszystkiego co tak bardzo pragnęłam.
Druga połówka najbardziej lubi styl industrialny. Nic dziwnego,
przecież to najbardziej męski styl we wnętrzach. Dlatego chyba to bardziej jego
pokusiła ceglana prawdziwa ściana niż mnie. Ale było już coś w czym się
zgadzamy. Drugą rzeczą, którą mnie zaskoczył to ciekawy materiał na abażury do
lamp, którymi pochwalęm się już niedługo. Oczywiście ja je miałam wykonać, ale sam fakt, że zapragnął stworzyć coś niż
kupić był dla mnie pozytywną niespodzianką.
Na tym chyba się skończyły wspólne upodobania…
Moje marzenie o wnętrzach legło nieco w gruzach, ale za to
podniosło poprzeczkę. Musiałam więcej się zastanowić, więcej przemyśleć, nie ulegać pokusom i nie stworzyć „misz-maszu”. Obawiam się że misz masz jednak
będzie, ale pozytywny i teraz już zaplanowany. Będzie vintage, a także kwiaty,
którym przestałam się już opierać! Będzie industrialnie – ściana z cegłą taką
prawdziwą, brzydką i oryginalną oraz lampy w tym charakterze. Przemycę tez jakoś prl oraz będzie też grafika i
minimalizm w formie – tutaj najbardziej się obawiam tej części, bo w mojej
opinii ten styl nie bardzo potrafi się łączyć z innymi stylami.
Kolorystyka miała od samego początku nawiązywać do historii
tego miejsca… Jednak jak w jednym kolorze zawrzeć ponad 100 lat. Granat to w moim odczuciu kolor
ponadczasowy. Zawsze na topie i do wszystkiego pasujący. Obawiałam się jednak
że będzie zbyt niebiesko. Kiedy kupowaliśmy mieszkanie na przełomie stycznia i
lutego, przez każde okno było widać niebieskie niebo.
Potem postanowiłam postawić na mocny charakterystyczny szmaragd – kolor na czasie. Mocną zieleń zaplanowałam w sypialni i stonowany zielony w pozostałych częściach mieszkania. nie umiałam się jednak zdecydować długo na kolor w salonie.
Tutaj nie chciałam dublować tak mocnego akcentu. Kolejnymi
koncepcjami na salon była moja miłość do salonu @wunerblumen. Kolory ziemi,
ceramiki, stonowanej czerwieni i do tego delikatne i idealne zaokrąglenia i
linie proste. Grafika i minimalizm, które czasami przestają być wręcz
wiarygodne, a wydają się sztuczne i chłodne… ale nie w tym przypadku – a to za
sprawą tej magicznej kolorystyki.
Odczułam trud połączenia tego w całość z innymi
częściami mieszkania. Po wielu namysłach postanowiłam zaryzykować! Ścianę
zawsze można przemalować. Pozostało jedynie wybrać odpowiedni odcień.
Ograniczyłam się w całości do tikkurili. Ich kolory ścian w niektórych
realizacjach przypominały mi to co szukałam, ale w jasnej kolorystyce. Stawiałam
na nude, bardziej wpadające w pomarańcz, ale też w róż. Bardzo bałam się, żeby
nie wyszedł zbyt różowy kolor… Ostatecznie wahałam się pomiędzy: kolorem (angora)
H466 i kolorem H405.
Na próbki było zbyt mało czasu więc postanowiłam zdecydować
samej bez wcześniejszego używania tych odcieni. Decyzja padła na H466 i kiedy
zobaczyłam go już na ścianach… Nie byłam zadowolona z tej barwy. Co ja chciałam
od tego różo?! Tak się go obawiałam, a teraz zapragnęłam, żeby beżowy kolor naszej salonowej ściany bardziej
przypominał różowy niż cappuccino.
Trudno. To tylko ściana. Będą dodatki, nabierze innego
charakteru.
Z czasem, zaczęłam zauważać, że kolor ten ładnie zmienia się
wraz ze zmianą światła i zaczynam to w nim lubić. Więcej o tym innym razem. Dziś jedynie
wiele koncepcji, jak widać różnych i bardzo od siebie oddalonych i odmiennych,
a efekty końcowe też innym razem. Pewnie nie będzie miał nic wspólnego z tym co widzicie teraz.
Przygotowujecie sobie wcześniejsze plany koncepcyjne?
Moodboardy lub wstępne projekty? Korzystacie z próbników kolorów lub
materiałów? Czy idziecie na całość?
Pozdrawiam,
Patryca
Ja zawsze staram się przygotować sobie chociaż minimalną wizualizację, a nawet trochę zestawić ze sobą kolory, żeby mieć jako taki rzut na całość, jak to będzie wyglądało :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robiłam przed przeprowadzką :) oczywiście " w praniu" wyszło inaczej, ale również marzy mi się taki narożnik :)
OdpowiedzUsuńAkurat ten narożnik już mamy stąd jako największy mebel jaki stanie w tym pomieszczeniu wrzucony został na tablicę. A marzyłaby mi się zielona sofa z weluru... :D
UsuńI use samplers, helps to see what it looks like
OdpowiedzUsuńThey are very helpful :)
UsuńUnfortunately, color, which I choose has not samples :(
Ha, ha, widzę, że jesteśmy na podobnym etapie życia i mamy podobne gusta.Przynajmniej, co do koloru ścian:) Cóż, wybrałam dokładnie ten sam kolor ścian w salonie co Ty:) Nie robiłam żadnych projektów, ani nawet prób. Siedziałam wtedy z małą w domu, po porodzie. Wiedziałam czego szukam, bo od początku chciałam mieć cappuccino i wybrałam w sklepie ten odcień, który najbardziej mi to cappuccino przypominał:)A w realu? Nie było szans bym pojechała te 100 km i zobaczyła go na "żywo" na ścianie. Zaryzykowałam. w końcu to "tylko" kolor ścian. I tak przy małych dzieciach prędzej niż później bedę przemalowywała te ściany:) Moje odczucia, gdy zobaczyłam go na żywo? Jest OK, choć wyobrażałam sobie go ciut inaczej. Niewątpliwie jego zaletą jest to, że mocno się zmienia w zależności od światła jakie na nie pada. Słonce bardzo go rozjaśnia i jest wtedy śliczny. Trochę mniej podoba mi się przy sztucznym świetle. Jak dla mnie, staje się wtedy zbyt pomarańczowy.Ale ogólnie uważam, że jest bardzo ciepły i daje duże możliwości zmiany dekoracji i wystroju salonu, bo właściwie do wszystkiego pasuje. Tak więc myślę, że to świetny wybór, droga Patrycjo;)
OdpowiedzUsuńA ta szmaragdowa zieleń piękna jest... Powodzenia w urządzaniu się życzę:)
Faktycznie! Ale mi się on bardziej podoba właśnie jak wpada w taki pomarańcz, wieczorem jak już światło jest bardziej przytłumione, albo właśnie przy sztucznym świetle. Bedę go obserwować jak się spisze z dodatkami :)
UsuńJa chyba idę na całość, jak coś wpadnie mi do głowy, to ciężko coś z niej wywalić ;)
OdpowiedzUsuńZieleń w sypialni na pewno się obroni - to już wiesz :D
Czekam na Waszą realizację :)
Tak, widziałam u Ciebie. Ale wybrałam w końcu inny odcień, a potem na szybko go zmieniłam na jeszcze inny! :o I wiesz troszkę to inny efekt, niż zamierzałam, ale też wygląda ciekawie. Niestety w sypialnie oprócz tej zielonej ściany nie mamy jeszcze nic innego, więc troszkę musisz jeszcze poczekać :) Ale cirpliwości
UsuńUrządzanie to zawsze ten najfajniejszy etat i z koleii również bardzo trudny w podjęciu decyzji :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, koncepcji jest wiele i mogą się szybko zmienić, bo to fajne i ciekawe tak sobie gdybać i planować. Ale chyba najgorzej jest jak się je zmienia w trakcie zakupów - wtedy rzadko wychodzi coś dobrego...
UsuńSuper pomysł i super meble też lubię taki klimat PRL niestety mieszkanie w którym obecnie mieszkam jest za małe na takie wariacje :) i zamówiłem sobie
OdpowiedzUsuńmeble na wymiar w Płocku według mojego projektu i też jestem mega zadowolony.
Zadowolenie najważniejsze, i żeby się dobrze mieszkało :)
UsuńStół z krzesłami z drugiego zdjęcia rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor ściany. Ja już mojej kawy latte chętnie bym się pozbyła...na rzecz czegoś innego.
Chodziła mi po głowie swojego czasu bardzo podobna wersja, ale jednak byłoby zbyt industrialnie, chciałabym taki typowy stół z prl, ale za to mąż się nie zgodzi... na razie pozostaje nasz stół z ikea, który mamy, a potem się zobaczy :)
UsuńBardzo fajne projekty i dobór palety kolorów :) Pamiętam jak ja urządzałam parę lat temu swój salon, to bardzo fajny i twórczy czas. W 85 % udało mi się zrealizować wszystkie swoje pomysły. Chociaż salon od tego czasu już troszkę się zmienił, wiadomo nasze wnętrza potrzebują co jakiś czas nowej energii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Ja świetny zestaw mam od italmeble wrocław, cały komplet ma już ponad rok i jest dość mocno eksploatowany (dziecko, kot) i nie widać w ogóle upływu czasu- meble dalej jak nowe :) Jak Wam się sprawdzają jasne kolory? Mnie osobiście drażni szybko widoczny kurz, ale cały salon prezentuje się baerdzo świeżo :)
OdpowiedzUsuńInspirujące propozycje
OdpowiedzUsuńŚwietne propozycje
OdpowiedzUsuńmiło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący blog
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły
OdpowiedzUsuńRzeczywiście możliwości mamy sporo. Chociaż według mnie najłatwiej byłoby skorzystać z projektowania online https://projektowanie-wnetrz-online.pl/aranzacje/salon . Takie wsparcie jest jak znalazł, gdy nie mamy żadnego pomysłu na urządzenie salonu.
OdpowiedzUsuń