I z resztą pierwsza metamorfoza metalowego przedmiotu.
Długo się zastanawiałam czy umieścić w przedpokoju stary czy kupić nowy wieszak. Jednakże kiedy już stanęła (w końcu) szafa -
stwierdziłam, że dobrze w kontraście do jej bieli będzie się prezentowało coś starego. Wieszak znajdował
się na działce u moich rodziców, którą przejęli po dziadkach. Zapewne kiedyś
znajdował się w ich domu, a z czasem stał się mniej potrzebny i wylądował w
toalecie na ścianie altanki. Dodam, że na nim wisiał inny wieszak, więc kiedy
ten zabrałam to na ścianie zrobiło się po prostu znacznie lżej.
Do tej pory przerabiałam i odnawiałam jedynie meble drewniane lub pokryte fornirem. Mimo wszystko okazuje się, że odnawianie metalowego przedmiotu może być znacznie prostsze i szybsze od tamtych metamorfoz! Jak więc odnowić metalowy wieszak?
Wieszak jest cały z metalu w dodatku już sporo pordzewiałego, zakończenia haków są wykończone drewnem. Półkę miał wykonaną z jakiejś gumowej linki. Linki zdemontowałam, niestety nie nadawała się do ponownego użytku.
Do tej pory przerabiałam i odnawiałam jedynie meble drewniane lub pokryte fornirem. Mimo wszystko okazuje się, że odnawianie metalowego przedmiotu może być znacznie prostsze i szybsze od tamtych metamorfoz! Jak więc odnowić metalowy wieszak?
Wieszak jest cały z metalu w dodatku już sporo pordzewiałego, zakończenia haków są wykończone drewnem. Półkę miał wykonaną z jakiejś gumowej linki. Linki zdemontowałam, niestety nie nadawała się do ponownego użytku.
Co jest potrzebne do metamorfozy:
- Druciana szczotka do tarcia metalu
- Benzyna ekstrakcyjna do odtłuszczenia
- Farba do malowania na elementy korozyjne
- Miękki pędzel
- Taśma malarska do zabezpieczenia elementów drewnianych
- Rękawice ochronne
- Do mojego wykończenia wieszaka użyłam deski i bejcy.
Wykonanie
Najpierw porządnie szorujemy
każdy pręt ścierając go na gładko. Mi
się bardzo podobał kolor rdzy i to jak jej chropowata powierzchnia stawała się
gładka. Gdyby była to większa powierzchnia płaska można by było zabezpieczyć ją
i pomalować lakierem bezbarwnym – myślę że dałoby to bardzo ciekawy efekt. A w dodatku dobrze by
się skomponowała z jakimś turkusem lub zielenią.
Ale ja mam cienkie druciki.
Pokaleczyłam przy tym nieco ręce, więc może lepiej skorzystajcie z rękawic
ochronnych, o których już wspominałam wyżej :)
Następnie należy całość przetrzeć
szmatką nasiąkniętą benzyną. Przypomnę, że nie należy na rdze używać wody –
więc nie pomylcie się ;)
Przetarłam dwa razy, dla
pewności.
Odczekałam aż całość przeschnie
Zabezpieczyłam taśmą malarską
drewniane zakończenia haków.
Pomalowałam miękkim pędzlem dwa
razy czarną farbą antykorozyjną.
Farba jest olejna i aby umyć
później pędzel należałoby go włożyć do słoika, w którym znajduje się
rozcieńczalnik.
Początkowy plan na półeczkę był
taki by wykorzystać zielony drucik florystyczny i zawinąć go tak samo jak ten
gumowy pierwotny. Ale ponieważ posiadałam surową długą deskę, którą na
poprzednim mieszkaniu wykorzystałam jako półkę, to zdecydowałam się ją
dopasować do wielkości półki na wieszak. Tym zajął się mąż i dodatkowo ją dla
mnie oszlifował co od razu ułatwiło bejcowani. Bejcę zakupiłam do innej szafki,
o której Wam niebawem też opowiem, stąd tutaj wykorzystałam naprawdę resztkę, a
nawet mi jej zabrakło i w jednym miejscu deska jest już słabiej pobejcowana.
Wieszak trafił obok domofonu,
który jak widać znalazł się nad włącznikiem światła – taka śmieszna sytuacja :D Obok wieszaka ma koniecznie zostać powieszone lustro w cienkiej metalowej czarnej ramie. Długo zastanawiałam się nad tanią wersją takiego lustra, ale nie bardzo przystąpiłam do konkretnego jej wyszukiwania stad chyba wybiorę gotowca z e-lustro.pl. Chyba, że macie jakieś propozycje?
Nie wykonałam najlepszego zdjęcia wcześniej stąd widzicie moją ukochana tapetę już teraz. Całkowita odsłona przedpokoju jeszcze przed nami, ale gwiazda tego wisu już stoi przed wami :)
Nie wykonałam najlepszego zdjęcia wcześniej stąd widzicie moją ukochana tapetę już teraz. Całkowita odsłona przedpokoju jeszcze przed nami, ale gwiazda tego wisu już stoi przed wami :)
Meble z metalu są całkiem
ciekawe, ich renowacja nieco się różni od renowacji tych drewnianych, ale
wydaje mi się trwać krócej, a to dlatego, że pierwszej warstwy nałożonej na
produkt farby nie trzeba ponownie przecierać. Może mi się też tak wydaje, bo
malowałam cienkie pręty, a nie duże powierzanie… Mam nadzieję, że kiedyś
jeszcze przetestuję moje umiejętności na czymś większym.
A Wy macie już za sobą renowację metalowych
przedmiotów?
Czy macie wrażenie, że żyjemy w dobie drewnianych mebli, które przedzierają się ponad plastik? Myślicie, że metalowe meble mają równie wiele gracji i moga odnaleźć się w każdym wnętrzu?
O metalowych dodatkach wspominałam Tutaj.
Pozdrawiam,
Patrycja
Czy macie wrażenie, że żyjemy w dobie drewnianych mebli, które przedzierają się ponad plastik? Myślicie, że metalowe meble mają równie wiele gracji i moga odnaleźć się w każdym wnętrzu?
O metalowych dodatkach wspominałam Tutaj.
Pozdrawiam,
Patrycja
Wow! Jestem zachwycona! Kawał dobrej roboty! Nadałaś nowe zycie staremu wieszakowi. Ale zrobiłaś to z niesamowitym wyczuciem. To drewno to strzał w 10! Pięknie wyszło. Tapeta jest genialna, a ten konik dodał smaczku,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo. Z tej tapety jestem dumna. Mogłabym się do niej przytulać haha. A konik to ostatni drobny nabytek z wypadu do skansenu, o czym wspomnę już niebawem :)
UsuńWieszak świetny :)
OdpowiedzUsuńAle konik i tapeta rewelacja.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Też jestem zachwycona, ale z resztą nie tylko tą jedną ścianą... Tak mało skromnie jakoś... :) Pozdrawiam!
UsuńPięknie się to razem prezentuje. Tapeta jest prześliczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tapeta z XIXwiecznych kolekcji musi zrobić mały szał :)
UsuńPodobny wieszak był u moich rodziców gdy byłam jeszcze małym dzieckiem. Super metamorfoza. Znam tą tapetę i bardzo mi się podoba. Co do koników to ostatnio mam na ich punkcie małego bzika. Kolejnego przywiozłam z wakacji :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Coś przypuszczam, że to może być taki sam wieszak :) Co do tapety to długo nie umiałam się zdecydować, którą wybrać, ale cała fascynacja stylem vintage zaczerpniętym wprost z norweskiej natury wziął się u mnie właśnie od tego wzoru Morrisa. Postanowiłam więc nie kombinować już i kupić tę :)
UsuńUwielbiam takie skarby z przeszłości. Zazwyczaj to odwiedza się sklepy typu Tk Maxx czy nawet sam Jysk ale takich perełek się tam nie znajdzie. Takie rzeczy tylko ze starych miejsc można zyskać. Renowacja tego wieszaczka wyszła bardzo dobrze według mnie, wygląda teraz bardzo fajnie i pasuje idealnie do otaczającej go kolorystyki
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Ja w starych przedmiotach widzę lepszą jakość. Ale fakt trzeba im poświęcić nieco czasu na renowację. Z tej jestem zadowolona bardzo :)
UsuńŚwietna metamorfoza :) a tapeta...boska...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI see your blog daily, it is crispy to study.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing the good information!
ไฮโลออนไลน์
Świetny pomysł - uwielbiam pomysły na nowe życie dla starych mebli. W ogóle zauważyłam, że meble takie jak ta półka i podobne znowu zyskują popularność. Nawet ja, trochę nieświadoma rosnącego trendu kupiłam na zamówienie meble metalowe w Warszawie. Super sprawa, praktyczne i nowoczesne w wyglądzie :)
OdpowiedzUsuńJest moc - wyszedł naprawdę pięknie.
OdpowiedzUsuńSporo pracy musiało Cię to kosztować, ale efekt powala:)
OdpowiedzUsuńciekawy blog fajne inspiracje
OdpowiedzUsuńTakie techniki które pomagają w poprawie sprawności domu, urozmaicenia są bardzo dużo warte. Pomaga to wielu osobom :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszak Ci wyszedł! Widzę, że lubisz en svenska hest ;)?
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie poradnikowe
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak wspaniale teraz wygląda.
OdpowiedzUsuń