To krzesło jest teraz moim ulubionym. Znalazłam je wiosną,
metamorfozę zrobiłam w listopadzie. (No więc troszkę się naczekało
biedaczysko). Ten mebel to kolejna fascynująca przygoda bo jak się okazało
krzesło było całkowicie niestabilne gdyż było złamane.
Pierwsze spotkanie
Stało przewrócone przy głównej drodze. Wyglądało na porzucone. Wzięłam ze sobą. W domu okazało się , że ma całkowicie złamany element gięty przy nóżkach, przez co jest niestabilne. Siedzisko jest także wgniecione.
Pierwsze plany
Do metamorfozy przystąpiłam dość szybko. Zaczęłam się
ścierać papierem ściernym p60 i p100 oraz p120 na przemian. W sumie wszystkim
co miałam pod ręką. Chciałam uzyskać efekt drewnianego krzesła, ale po "kilku
miesiącach" się poddałam. Postanowiłam, ze krzesło będzie miało jedynie czubek
drewniany i to wierzcie mi natarłam się tego sporo. Miałam dość. W resztą chyba
widać, bo nie jest starte idealnie :D. Ale taki efekt mi się podoba.
Krzesło jest czarne ale długo zastanawiałam się nad
kolorem. W moim mieszkaniu jest sporo
kolorów i nie umiałam się zdecydować w jaki odcień celować. Długo myślałam nad
burgundem, ale miałam obawy. Byłby to w sumie jeden taki mebel i do niczego by
na razie nie pasował. Jest więc czarne, ale ma ciekawą drewnianą „czapeczkę”.
Kolejność prac:
Naprawianie złamania:
- Dopasowałam dwa elementy do siebie.
- Poprosiłam męża aby przewiercił je tak, aby później połączył je kołkiem.
- W otwory wsadziłam obtoczony klejem do drewna kołek wg zaleceń producenta na opakowaniu kleju (chyba to był nawet patyk z wikliny wykorzystanej w innym krześle.
- Dwa elementy gięte krzesła przytrzymaliśmy ściskiem do drewna podkładając pod niego ściereczkę.
- Krzesło sklejone i stabilne. Ubytek w drewnie zaszpachlowałam (kilka razy ze względu na jego wielkość)
- Pod siedzisko planujemy zamontować sztywną listewkę która zamortyzuje podziurawienie się siedziska, ale jeszcze tego nie zrobiliśmy.
Prace malarskie:
- Najpierw zmatowiłam krzesło i starłam cały lakier i farbę z „czapeczki”
- Przetarłam ściereczką i benzyną ekstrakcyjną.
- Najpierw lakierem pomalowałam „czapeczkę”
- Kiedy lakier wyschnął obkleił „czapeczkę” taśmą malarską.
- Pomalowałam krzesło na czarno farba akrylową.
- Kiedy farba wyschła ponownie zmatowiłam krzesło p150 (na czarnych elementach).
- Nałożyłam drugą warstwę farbę.
- Kiedy wyschła nałożyłam lakier.
Koniec!
Jak wam się podoba? 😊
P.S.
Mam 4 krzesła do jadalni
Metamorfoza krzesła z ratanowym siedziskiem to jedna z moich najciekawszych prac.
Szukam jeszcze dwóch krzeseł.
P.S.
Mam 4 krzesła do jadalni
Metamorfoza krzesła z ratanowym siedziskiem to jedna z moich najciekawszych prac.
Drugie to metamorfoza krzesła z tapicerką. [JUŻ JEST]
Trzecie to metamorfoza krzesła ze złamana nóżką.
Czwarta metamorfoza to jedynie odświeżenie i dokręcenie
krzesła, ale także doklejenie kilku elementów.Szukam jeszcze dwóch krzeseł.
Krzesło bardzo mi się podoba, chyba ze względu na tą ''czapeczkę'' :)
OdpowiedzUsuńpamiętne czasy krzesła u mojej babci :) piękne a jeszcze w takiej odnowionej wersji to już w ogóle perfekto :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krzesło. Również mam w domu takie krzesła, które zamierzam wkrótce odnowić.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało się go uratować. Jest bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńTaka czapeczka nadaje charakteru, trzeba przyznać!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie metamorfozy i nadawanie meblom drugiego życia, super że Ci sie udało uratować krzesło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
super opcja na starsze meble :) i przynajmniej wykorzystany a nie wyrzucony w kąt :) bardzo fajnie wyszło i jak na czasie!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza jak najbardziej udana. Wyszło genialnie.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie sie czyta tego bloga polecam bo jest tu wiele ciekawych i przydatnych informacji.
OdpowiedzUsuńJest niesamowicie klimatyczne! Dobrze, że trafiło w Twoje ręce :)
OdpowiedzUsuńKrzesło po renowacji wygląda przepięknie.
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga wiele jest tutaj przydatnych informacji!
OdpowiedzUsuńSuper, że zamiast wyrzucić krzesło na śmieci - jak robi wiele osób - zostało ono naprawione. Ja w momencie wykańczania wnętrza w swoim domu skorzystałam z usług osób zajmujących się projektowaniem wnętrz w Warszawie, jednak zaznaczyłam, że mam kilka takich perełek, które będą odremontowane i muszą zostać uwzględnione w projekcie. Nie było z tym żadnego problemu i efekt końcowy aranżacji wyszedł lepiej niż się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńŚwietny poradnik, jak widać warto dać zepsutym meblom drugą szansę i poświęcić chwilę wolnego czasu na ich naprawę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńSuper pomysły oraz atrakcyjny blog!
OdpowiedzUsuńJedyny taki blog w necie! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawe inspiracje wiele mi pomogły!
OdpowiedzUsuńKrzesło w nowej odsłonie wygląda przepięknie
OdpowiedzUsuńtakie blogi to ja lubie :)
OdpowiedzUsuńwygląda to super! fajne pomysły!
OdpowiedzUsuńTen wpis dał mi do myślenia
OdpowiedzUsuńBędę tu zagladać częściej miło sie czyta!
OdpowiedzUsuńDawno tak fajnego bloga nie widziałem :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog miły dla oka
OdpowiedzUsuńNapisałabym, że fajny wpis, ale tego nie zrobię, bo ten wpis to prawdziwa petarda!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł. Nie sądziłam, że można tak fajnie odrestaurować krzesło. Dobra robota. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis!
OdpowiedzUsuńWyszło super, świetny post
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuńCiekawa zmiana, wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, ciekawy post
OdpowiedzUsuńWyszło elegancko.
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji: https://lores.pl/produkty/rajstopy/
przydatny wpis!
OdpowiedzUsuńAby odnowić stare meble trzeba mieć trochę wiedzy i wolnego czasu. Zdecydowanie łatwiej jest kupić gotowe krzesła ze sklepu meblowego.
OdpowiedzUsuńhttp://mebleares.pl/kategoria-produktu/krzesla/
duża zmiana
OdpowiedzUsuńPodziwiam, świetna metamorfoza
OdpowiedzUsuńtak sie robi renowacje
OdpowiedzUsuńBardzo dobra robota, nie widać, żeby była noga złamana.
OdpowiedzUsuń