Wspieracie akcję #zostańwdomu? My zostajemy w domu, a wychodzimy raczej jedynie
po zakupy. Ostatnio zrobiliśmy zakupy na dłuższy czas to i chcemy siedzieć w domu
więcej, choć przyznam, że kusiło wyjście nawet po jeden brakujący produkt. Teraz już nie kusi ze względu na ograniczoną ilość osób w sklepach i długie kolejki. W tym
wpisie opowiem Wam, co robię siedząc w domu, a zacznę od tego dlaczego nie
pracuję.
Praca
Praca to temat, którym
chciałam się wam pochwalić w kwietniu. A to dlatego, że w końcu zaczęłam
pracować na etacie jako asystent projektanta i w firmie jaka mnie
satysfakcjonuje. Po godzinach dorabiałam sobie jako home stager, albo projektant
i stylista wnętrz. Nie mam własnych zleceń aż tyle, żebym mogła się z tego
utrzymać, dlatego etat jest też dla mnie ważny. No i umowę miałam właśnie do
końca marca, a w związku z zaistniałą sytuacją nie została przedłużona.
Dzieci edukacyjnie
Z uwagi, że zamknięto żłobki
i przedszkola zajmuję się w domu dzieciakami. Nie mamy jakiejś wymagającej
edukacji, ale spędzamy czas kreatywnie i na nauce. Na przykład gramy w grzybobranie,
nawet niespełna trzyletni Dawidek już daje radę w to grać i uczy się liczyć
oczka na kostce do gry.
Oglądają z tatą bajki, no i moją ulubioną też musieliśmy
obejrzeć: „Krudowie” – a w niej o tym że warto mieć pomysły i skąd się biorą.
Robimy też dekoracje z papierów czy drucików, gotujemy i pieczemy razem podwieczorki. Czytamy też sporo książek, do tego dołączyłam wiersze (i piosenki) Jana Brzechwy.
Haftowanie
Ostatnio podglądałam wiele
haftowanych inspiracji i zapragnęłam sama spróbować. Nie miałam jednak na to
czasu. Tym razem czas się znalazł i zaczynam tworzyć swoje pierwsze prace. No i
powiem wam już, że podoba mi się to.
Co prawda próbowałam kiedyś zrobić na
szydełku rękawiczki – wyszły genialnie i bardzo je lubiłam, ale więcej nie
podjęłam się szydełkowania. Innym razem zrobiłam na drutach poduszkę.
Kosztowała mnie dużo pieniędzy, bo wełna dobrej jakości dużo kosztowała, do tego to cena posięconego czasu i nerwów. Do dzisiaj poduszka nie jest idealnie wykończona, ale sentymentalnie do niej podchodzę! Robótek na drutach się już nie podjęłam.
Za to haftowanie… podoba mi się. Myślę, ze atutem haftowania są
kolory, łatwość ich dobierania, ale i tworzenie obrazu, który motywuje do
dalszej pracy 😊
Maseczki
Dołączyłam do jednej z grup
szycia maseczek dla medyków. W pierwszy weekend zrobiłam 100 teraz rozbijam jakąś ilość na cały tydzień, bo nie chcę jedynie szyć, a spędzać też czas z
rodziną. Szycie maseczek uważam za co coś ważnego i potrzebnego, więc
realizuję dziennie wyznaczone sobie cele. Do praca wykonana przeze mnie która ma cel i sens, a to zawsze ważne dla mnie kiedy coś tworzę.
SZYJĘ TEŻ INNE RZECZY. W KOŃCU RUSZYŁAM Z MASZYNA DO SZYCIA, CHOĆ PIERWSZE CO USZYŁAM TO POKROWIEC NA MASZYNĘ, BO SIĘ KURZYŁA ... :D |
Mini ogródek
Ogródek marzy mi się już od
kilku lat. W mieście o taki trudno. Rodzice mają działkę i postanowiłam w tym
roku coś sobie tam posadzić. Padło na liście: rukola i szpinak. Jadam je
ostatnio częściej, ponieważ ograniczam ilość spożywanego mięsa. Zasadziłam
także kilka (kilkanaście)…. Ziaren czerwonej papryki.
Żywność i zapasy
Jestem z tego grona ludzi, którzy o zapasach żywności pomyśleli na początku. No ale tylko pomyśleli, bo
większych zakupów nie udało się zrobić. Dopiero kilka dni temu zrobiliśmy
zapasy na większy czas, aby jak najrzadziej wychodzić nawet do sklepu.
Wielkanoc
Przygotowania do Wielkanocy
mizerne. Mało się czuje nadchodzący czas. Staram się z dzieciakami przygotować
jakieś drobne dekoracje, ale brakuje mi w domu żywych kwiatów ciętych
wsadzanych do wazonu. Mam tylko resztki już wcześniej zdobytych, suszki z zeszłego
roku no i rośliny doniczkowe (może zakwitną mi w końcu pelargonie…)
Religia
Czas koronawirusa jest dość
specyficzny. Jest straszny, bo jego liczby przerażają, stresujący, aby nie
zarazić siebie i innych, ale i pokazuje w jak aroganckich czasach żyjemy i
jak wiele osób lekceważy niebezpieczeństwo. Są też pozytywy koronowarirusa, bo
można docenić to co mamy, przypomnieć sobie życie rodzinne, bez zakupów, czy wyjazdów.
Temat religii jest bardzo istotny. Daje
do myślenia, do zastanawiania się nad sobą, nad światem, nad środowiskiem, nad
własną wiarą w Boga. Czas Wielkanocy jest tutaj jakoś… napatoczony, abyśmy poczuli brak w
postaci uczestnictwa w kościele i w świętach.
OPRÓCZ USZYTYCH PODUSZEK KUPIŁAM TEZ TĘ ZE WZOREM ZAPROJEKTOWANYM PRZEZ ALEKSANDRĘ MORAWIAK NA FOONKA.PL. JEST CUDNA <3 |
UPIEKŁAM TEŻ MÓJ PIERWSZY CHLEBEK. SPIEKŁ SIĘ Z GÓRY, ALE BYŁ I TAK PYSZNY :) |
ROBIĘ TEZ ZDJĘCIA TAM GDZIE CHWILOWO POSPRZĄTANE I WRZUCAM NA INSTA. LINK ZNAJDZIECIE PONIŻEJ. |
Przepowiednie
Zapewne temat religii połączy
się z tematem przepowiedni, które z pewnością wielu z was zaczęło czytać w
czasie akcji #zostańwdomu. Przyznam, że przepowiednie czytałam już od podstawówki
i co jakiś czas do nich wracam, jak jeszcze jesienią zeszłego roku. Co
jakiś czas analizuję jak się zmieniają i
czy coś się z nich sprawdza. No i powiem wam, że sprawdza się i to dużo. Ale
żeby nie zawierzać jedynie dziwnym tekstom spisanych dziwacznymi wierszami przez
dziwnych ludzi, przyznam, że warto słuchać także naukowców, bo
wszystkie nieszczęścia jakie nas czekają mają swoje źródło w środowisku jakie
tworzymy.
Nie słyszałam wcześniej o
tym, aby naukowcy ostrzegali przed nowymi mutacjami wirusów, ale podobno
ostrzegali jeszcze rok temu, mówiąc, ze do mutacji może dojść właśnie w
Chinach… Jednak jeśli poczytasz sobie o innych wirusach, dowiesz się, że wirusy
wracają pod inną postacią co kilkadziesiąt albo kilkaset lat… A więc można się
było tego spodziewać?
Po drugie chcę przypomnieć
temat ocieplenia klimatu… naukowcy mówią o tym od lat 90. Przedstawiają
liczby, ale dopiero niedawno Państwa zaczęły coś robić w związku z ociepleniem
klimatu. Mimo wszystko mam wrażenie, że choć temat klimatu stał się głośny, to
wciąż jest bagatelizowany, po to aby ktoś mógł na tym (albo jeszcze) zarabiać.
To pochłania wiele żyć podczas huraganów czy tsunami. Dopóki nie dotknie
Polski, nie zrozumiemy co to znaczy ocieplenie klimatu… Choć można przyjrzeć
się niezwykle ciepłym letnim sezonom… ginie wtenczas wiele ludzi, ale nikt tego
nie liczy… nikt nie tworzy paniki… nikt nie nagłaśnia sprawy…
Ale koniec o klimacie.
Plany
Będę szyła maseczki. Czuję
cel misji 😊 Chcę trenować dalej haftowanie. Nie mam na dzień dzisiejszy żadnych
zleceń, ale tworzę własne inspiracyjne projekty. Robię w domu zdjęcia i wrzucam
na instagram LINK no i słucham ostatnio „Uwaga! Naukowy Bełkot”. Jest to
świetne! Polecam każdemu kto chce zgłębiać bardziej naukę i przypomnieć sobie detale ze szkoły nauk ścisłych (ja bardzo dużo zapomniałam ☹ ) .
Zapraszam także na
niezwyklemiejsce.
A jak u was zleciały trzy
pierwsze tygodnie?
Pozdrawiam i życzę zdrówka!
Patrycja
Ależ Ty robisz sztukę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMy wychodzimy tylko po zakupy i do pracy i przyznam się, że cieszę się, że mam jeszcze jakiś socialny kontakt choćby za pośrednictwem pracy. Oboje z mężem nie możemy pracować z domu.
OdpowiedzUsuńKontakt z innymi jest potrzebny, ja niemal każdego dnia wydzwaniam do kogoś ciekawego :)
UsuńFantastyczne!! :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Niestety pracuje na produkcji żywności i muszę chodzić do pracy, nie ukrywam że wolałbym zostać w domu gdzie jest bezpieczniej.
OdpowiedzUsuńJa też siedzę w domu i pracuję z domu, ale stanowczo praca z domu jest przereklamowana. Na szczęście mamy psa więc możemy wychodzić na spacer z naszym futrzakiem. Inaczej chyba zwariowałabym w tych czterech kątach. Z niecierpliwością czekam aż to wszystko wróci do normy, ale to się dopiero u nas zaczyna rozprzestrzeniać i zapewne do wakacji będziemy siedzieć w domach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Super plany :) U nas też dość aktywnie - dobrze, że mamy posesję wokół domu, to zawsze jest co jeszcze zrobić. Ogródek też czeka jeszcze na przekopanie także człowiek zajmie chociaż czymś głowę.
OdpowiedzUsuńJa mam duży ogród, więc teraz spędzam najwięcej czasu właśnie w ogrodzie. Cieszę się, że mam swój ogród, bo chyba bym zwariowała ;)
OdpowiedzUsuńTak - można zwariować w domu. Nic dziwnego, ze każdy szuka bele pretekstu żeby gdzieś wyjść. No ale trzeba mieć wyobraźnie
UsuńJa pracuje z domu i bardzo mi się to podoba. Co prawda mam konkretne godziny pracy przy których muszę być przy laptopie, jednak i tak doceniam to, że mogę być w swoich 4 kątach. Uwielbiam zmieniać ciągle coś w wystroju swojego wnętrza - niestety nie mam takich zdolności manualnych jak Ty :( Jednak zakupiłam niedawno pokrowce na stoły i krzesła do jadalni, dorzuciłam kokardkę i naprawdę efekt końcowy mi się niesamowicie podoba :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby tobie się dobrze żyło i podobało :)
Usuń